Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2007, 00:38   #21
Malekith
 
Malekith's Avatar
 
Reputacja: 1 Malekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumny
Ethan Hughes

Przez cały czas, aż do momentu komunikatu o lądowaniu, Ethan leżał na swoim łóżku. Gdy ból trochę ustał wyjął z torby jakąś książkę i zagłębił się w lekturze. Potem nawet się odrobinę zdrzemnął...

Ze snu wyrwał go głos komputera pokładowego. "Rusz się Ethan, koniec drzemki" pomyślał wstając z pryczy. Zgodnie z instrukcjami udał się do sektora technicznego i przypiął się do fotela. Wtedy zaczęło się... lądowanie... Lądowali? Nie, raczej rozbijali się chyba na tej planecie. Przynajmniej takie wrażenie odnosił Ethan...

Gdy było już po wszystkim, odpiął się od fotela i ruszył w stronę wyjścia. Powitało go świeże powietrze i nieco dziwny krajobraz. Dym w oddali nieco go zastanowił.
Wyjął broń i upewnił się, że magazynek jest pełny. Jednym ruchem przeładował pistolet i z wolna ruszył w stronę wyjścia. Spojrzał na latynosa zaciągającego się papierosem i uśmiechnął się półgębkiem. Koleś sprawiał wrażenie totalnie wyluzowanego. Jak na faceta, który właśnie stanął na obcej planecie zachowywał się dosyć naturalnie.
- Więc tak wygląda Xan, co? - mruknął, nie wiadomo czy do tamtego, czy do samego siebie.
Schował broń i również wyjął paczkę Marlboro. Wyjął jednego, po czym wydobył swoją srebrną zapalniczkę. Obracał ją przez chwilę w dłoni, wreszcie otworzył i zapalił papierosa, wolno się zaciągając.
 
__________________
Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić...
Malekith jest offline