Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2020, 20:35   #1694
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Nie po raz pierwszy w swoim życiu Leonard pożałował braku bardziej intensywnych ćwiczeń strzeleckich. Włochata bestia z byczym łbem zajmowała całe drzwi, ale i tak bełt zdołał trafić framugę, a nie mutanta.

Sytuacja zmieniała się dynamicznie, i Geldmann zorientował się w końcu, że został sam. Odgłosy kolejnych strzałów powstrzymały go od skoku przez barierki schodowe. Na walkę z tak uzbrojonym przeciwnikiem, jak ten biegnący w jego stronę nie miał najmniejszej ochoty. Rzucił więc kuszą w stronę napastnika nie licząc na nic więcej jak uzyskanie cennych w tym momencie ułamków sekundy. Ruszył od razu biegiem próbując uciec temu wojownikowi, w stronę słyszanego przed chwilką głosu baronowej. Kobieta stała w odrzwiach, z ustami rozwartymi do kolejnego krzyku. Rozpędzony Leonard nie zwolnił ani o jotę, brutalnie uderzając w nią barkiem i praktycznie wrzucając do pokoju. Trzasnął drzwiami, łapiąc klucz i przekręcając go w zamku. Wijąca się na podłodze szlachcianka z przerażeniem patrzyła na sztylet w ręce Geldmanna. Chwilę później ostrze głęboko przecięło jej gardło, a ona zaczęła się dławić własną krwią.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline