- Jak chcieliście mieć jeńca to było nie zabijać tego. - mruknęła Izabelle odzyskując swoją sieć. Gdy broń znalazła się już u jej boku cisnęła tego co był w nią oplątany z nienawiścią w kąt. Następnie z zgrozą poszła do piwnicy zobaczyć dzieci. Bruno miał rację, dzieci zamarzły. Patrząc nie była w stanie wyobrazić co będą czuli ich rodzice gdy dowiedzą się prawdy.