Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2020, 01:44   #134
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mikel i Emi - Kharrick szybko wspięli się na mur. Dziewczyna miała trochę problemów, ale ostatecznie jej nadzwyczajna zręczność pomogła zmienić chwyt i odzyskać równowagę. Kiwnęli do siebie głowami i wyskoczyli po obu stronach trolla.

Zaskoczenie działało na ich korzyść, dzięki czemu pierwsze cięcie łotrzyka bezbłędnie sięgnęło tętnicy udowej. Mikel nie tracąc okazji obalił trolla, kopiąc go w zraniony nogę i wytrącając z równowagi, po czym szybko poprawił kolejnym cięciem. Kątem oka zauważył, jak rzadka traw, porastająca cały dziedziniec, wystrzeliwuje w stronę znajdujących się tam istot, jednocześnie zajmując się płomieniami. Mikel, zbyt zajęty przeciwnikiem, by rozejrzeć się lepiej po okolicy, z łatwością uniknął wymachującej na oślep łapy i razem z łotrzykiem dołożyli kilka kolejnych trafień, z czego jedno wzmocnione magiczną runą od Hana.

Szło nieźle. Współpraca z Emi dawała niesamowite wręcz efekty. Troll ledwo stał na nogach i mimo, że wojownik widział, jak kolejny podejmuje nieudana próbę wejścia na mur, wiedział że poradzą sobie z obecnym zagrożeniem, zanim dotrze do nich następny przeciwnik. Wtedy sprawy zaczęły się komplikować.

Z pomieszczenia po drugiej stronie dziedzińca wyskoczyła przywódczyni, krzycząc coś do swoich podwładnych. W odpowiedzi nadeszły podobnie brzmiące wrzaski Hana, który najwyraźniej był już niedaleko muru. Jeden z potworów, jakby rozzłoszczony, zaczął przedzierać się do zniszczonej bramy.

Chłopak kątem oka wychwycił ogara, który dostał się na schody i zmierzał w jego kierunku, a także, że najbliższemu z pozostałych trolli udało się wejść na mur. Chwila nieuwagi kosztowała go mocne ugryzienie w udo, ale chłopak szybko otrząsnął się z bólu. Zobaczył jeszcze mały złocisty ognik wystrzeliwującym z różdżki, którą teraz trzymała trollica i chwilę później usłyszała huk wybuchu za plecami. Moment zamieszania wykorzystał Kharrick, dobijając już ledwie słaniającą się bestię. W tej samej chwili Mikel podjął decyzję i wiedział już, kto będzie jego kolejnym celem.

Spadamy Mikel! - padło z ust łotrzyka, który potem zeskoczył z muru, llądując bez szwanku.
Chłopak miał już jednak inne plany i szybko sięgnął po mikturkę niewidzialności, wypił ją i zawołał.
- Wycofajcie się. Niech Rufus i Kharrick podejdą tak jak Klara pod obóz. - Wiadomość nie była do końca jasna, ale nie wiedział, czy przeciwnicy potrafią mówić we wspólnym, a wykrzykiwanie, że będzie potrzebował pomocy po drugiej stronie placu wydawało się zbyt dużym ryzykiem.

Niewidzialny, schylił się po upuszczone w czasie grzebania w plecaku Kukri i rozejrzał się po otoczeniu. Na szczęście ognista kula poczyniła mniejsze szkody niż się obawiał. Przyjaciele dotarli już do bramy i tam ścierali się z trollem, Laura unosiła się w powietrzu, na oko Mikela zbyt na widoku, co chwilę później potwierdziło trafienie kwasowej strzały, wypuszczonej z kolejnej różdżki trollowej magiczki. Pies, który niedawno wbiegł schodami, rzucił się z muru za Emi, ale na szczęście chybił i nie ustał lądowania. Dziewczyna nie potrzebowała zachęty i natychmiast się uprowadziła dwa szybkie ataki, z których niestety trafił tylko jeden.

Mikel wiedział, że nie ma czasu na dalsze rozglądanie się i ruszył w stronę trollicy przepuszczając po drodze giganta, który chwilę wcześniej wszedł na mur. Miał nadzieję, że reszta da sobie z nim radę. W końcu gdzieś tam musiał by Jace, którego wojownikowi nie udało się dotychczas wypatrzyć. Psionik jak na zawołanie, pojawił się po zachodniej stronie muru, potężnym uderzeniem mocy, zrzucając trolla prosto w płonące rośliny.

~ Spóźniony, ale przynajmniej wszedł z przytupem. ~ Wojownik ucieszył się z pojawiania Belerena.

Kolejnym miłym akcentem okazał się orzeł, który spadł prosto na gigantkę, bezskutecznie próbując przełamać jej obronę, za co ta odwdzięczyła się szybkim kłapnięciem, a ptak skończył jako przekąska. Trollica, na widok pojawiającego się znikąd Jace'a ruszyła w jego stronę, sprawnie schodząc z muru.

- Zeżrę twoje serducho! Więcej magiów! - ryknęła. Belern trwał w bezruchu, a trollica zbliżała się nieubłaganie. Była zaledwie parę kroków od Jace'a, gdy nagle zachwiała się i upadła z łoskotem. Dopiero wtedy psionikowi ujawnił się niewidzialny dotąd Mikel, który rzucił się na giganta z muru, obalając go i wbijając ostrze miecza pod żebro.

~ Kto by pomyślał, że to ja go będę ratował… ~ Młodzieniec uśmiechnął się w duchu. Za plecami słyszał oddalajafe się kroki Jace'a, a zaraz później głośny łoskot ij jego głos.
- Nie musisz dziękować - krzyknął do Laury.
~Tobie by nie zaszkodziło… ~ przemknęło przez myśli Mikela, kiedy gigantka zaczęła wstawać. Wykorzystał lukę w obronie i wyprowadził niezłe cięcie, po którym przeciwniczka odskoczyła do tyłu i wypuściła kolejną kulę ognia, która wybuchła mu za plecami, kątem oka dostrzegł jak Jace zasłania się płaszczem i sam skulił się, osłaniając twarz ręką. Lekko oszołomiony zaatakował, chcąc znów obalić trollicę, ale jeszcze oszołomiony po wybuchu, ledwie podołał zadaniu i zaliczył kolejne trafienie.
Wojownikowi zdawało się, że słyszy jakieś mamrotanie Jace'a ale nie zrozumiał ani słowa, jednak zaraz po tym, zobaczył widmowy łańcuch, który wystrzelił błyskawicznie w kierunku trollicy wielkim łukiem. Zamiast jednak trafić w nią zaorał w ziemię przed nią, wyrzucając piach w oczy. Niestety ich przeciwniczka zdążyła zasłonić się ręką.

Kurwa - tym razem Mikel bez trudu zrozumiał słowa Belerena, gdy ten znów zaczął się oddalać.

"Magiczka" wstała, jak wcześniej, obrywając od Mikela, po czym wrzeszcząc w gigacim odsunęła się i wypuściła kolejną kulą ognia przypalając wojownika i Hannskjalda, który wraz z Kharrickiem spieszył z pomocą. Łotrzyk nie przerwał biegu w stronę trollicy, która zupełnie go zignorowała, a w ostatnim momencie rzucił się na kolana i szorując po gruzie, prześlizgnął się pomiędzy jej nogami, przy okazji chlastając ją ostrzem sztyletu po ścięgnach.
Wojownik, czując nadarzającą się okazję, wyprowadził serie morderczych cięć, które powaliły gigantkę. Zaczął się zastanawiać nad tyk, jak ją podpalić, kiedy ociekające kwasem szczęki Lawiny, zacisnęły się na karku trollicy, powstrzymując regenerację i ostatecznie pieczętując jej los.

Szybki rzut oka na mury potwierdził to, czego się obawiał. Laura była w niebezpieczeństwie, na szczęście Rufus wzniósł się na mur i ruszył do ataku, a Han był już w trakcie wspinaczki. Mikel i Emi, chowając ostrza rozpoczęli drugą tego dnia wspólną wspinaczkę na tą samą ścianę. Ledwie wspięli się na górę, gdy niemal wpadł na siostrę, która właśnie podledleciała, by go uleczyć. Uśmiechnął się do niej, ciesząc się, że jest cała i momentalnie odwrócił się, słysząc ujadanie pędzącego ogara. Spojrzał na Kharricka i razem doskoczyli do bestii. Łotrzyk wyjął broń i wbił jej klingę w bark, ale Mikel nawet nie trafił czasu na dozbrajanie się. Szybkim chwytem za kark obalił psa i natychmiast zaczął go okładać pancernymi rękawicami. Ten jednak nie dawał za wygraną. Wyrwał się, podniósł, uniknął uderzenia i spróbował ugryźć w dipwiedzi, ale bezskutecznie. Skuteczny za to okazał się Kharricka wbijając sztylet w kark potwora, ale dopiero potężne uderzenie pięścią Mikela, powaliło stwora. Chłopak momentalnie się odwrócił i pobiegł w stronę ostatniego z trolli, ale nim zrobił kilka kroków, Rufus, Lawina i Han, zdążyli go załatwić.
 
shewa92 jest offline