Liczyłem na spektakularne zakończenie przygody jednak szanowny Mistrz Gry ewidentnie chyba próbuje nas zabić. Cała nasza ekipa razem wzięta to może się w obliczu lorda sith czuć tak jak oddział rebeliantów w korytarzu z Darthem Vaderem w końcowych scenach Rogue One.
Szczerze powiedziawszy nie mam pomysłu co dalej poza strzelenie z blastera do siebie samego żeby przynajmniej godnie umrzeć