Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2020, 23:00   #140
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Wstrzymany oddech Jagody był najprawdopodobniej jej ostatnim. Najprawdopodobniej, bo zgodnie ze zwyczajnymi prawami fizyki eksplozja, która nastąpiła uderzenie serca później powinna rozerwać ją na drobne kawałki i obryzgać wszystkich wokoło. To zaś jakimś niewytłumaczalnym sposobem nie nastąpiło. Było nie było sama eksplozja w zupełności wystarczyła, żeby narobić sporego zamieszania.


- Haa! - ryknęła krępa postać dokładnie z epicentrum wybuchu, po czym ruszyła do jakiegoś bezsensownego tańca. Do przodu, do tyłu, w bok ten lub inny. Trudno było zresztą ocenić gdzie jest przód albo tył. Jedyne co można było o tych ruchach powiedzieć, to to, że były zupełnie chaotyczne.

- Nie stój tak baranie, bo cię trafią rootem i padniesz zanim zbierzesz jakiegokolwiek ekspa - wszystko to przeplatała trzema w kółko powtarzanymi frazami: “Haa!”, “Na twój rozkaz!” oraz “Niezwłocznie”.

- Z kim walczymy? Nieumarli? Uważajcie na zigguraty i pająki. Nie dajcie się złapać w sieć. Czekamy na Gryfy i atakujemy ich drugą bazę. Nie mogą utrzymać tej kopalni.

Taniec zakończył się wreszcie, gdy tupnęła nogą w podłogę, a potem z zaskoczeniem rozejrzała się wokoło.

- A gdzie jest moja aura?! - tupnęła ponownie. - Zawsze była! - Potem zupełnie zatrzymała się w miejscu i ostrożnie rozejrzała - Gdzie ja tak w zasadzie jestem? To miejsce nie wygląda na Ołtarz Królów.

Chwilę potem wpadła w gniew pomieszany z paniką.
- Zaraz, a gdzie jest moja mana? Co to ma **** być? Jak mam rzucać czary bez many. I samych czarów nie mam, a przecież nie jestem na pierwszym poziomie.

W końcu usiadła w rogu i zaczęła oglądać siebie z całkowitym zdumieniem.
- To, to… wydaje się być bardzo skomplikowane… i jeszcze ten plecak... - Rzuciła okiem do środka wygrzebując jakieś proszki. Powąchałą, kichnęła i w tym samym momencie nad pobliską świecą strzelił wybuch ognia.

- Na Ironforge! Niezłe - kichnęła raz jeszcze, wstała, złapała przyzwoicie wyglądający potężny topór i odezwała się głośno i stanowczo - No to do roboty! Cokolwiek to za miejsce nie jest na pewno potrzebuje bohatera. Wszak zawsze są jacyś wrogowie, którym trzeba obić mordy. Dawać mi ich tutaj!

* * *

Każdy szanujący się świat, którego ambicje są większe niż godzinna rozgrywka w niedzielne popołudnie z jakichś niewyjaśnionych przyczyn unika temat krasnoludzkich kobiet. Gdy jednak w grę wchodzi zwiększenie grywalności, twórcy bogowie nie mają w tym temacie większych problemów. Siła wyższa spełniając więc życzenie Jacka zmuszona była sięgnąć po koncept z równoległej rzeczywistości osadzając go w lokalnych realiach. Tym sposobem Jacek i jego kompania mieli możliwość obcowania z jedyną w promieniu roku świetlnego dostępną dla BG krasnoludzką kobietą. Do tego arcymaginią, nie wnikając zbytnio w szczegóły co to dokładnie oznacza.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline