Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2020, 21:42   #26
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Powrót do osady trwał znacznie krócej niż.
Ciało, a rzeczy nieżywego bezimiennego zapakowano na konie.
Zwierzęta z początku bały się ludzi, może ze względu na obecność wilczycy. W końcu jednak dały się obłaskawić i osiodłać. Z zapakowaniem ciała było trochę problemu. Koń nijak nie chciał z początku dbać załadować na siebie krwawego strzępu jakim było truchło nieznajomego.
W końcu dały się obłaskawić i mężczyźni mogli zarzucić im ciężar na grzbiet.
Geir miał nieodparte wrażenie, że gdzieś tam, ukryte wśród zarośli, znajduje się czujne oko, które ich śledzi. Jednak Una zachowywała się spokojnie.
Gdy opuszczali obozowisko z drzew, głośno kracząc, poderwało się stado czarnych jak smoła ptaszysk. Zatoczyło koło nad miejscem, z którego czworo ludzi właśnie dochodziło i ruszyło w przeciwnym kierunku.
Droga do osady była dość monotonna. Nie licząc małego ekscesu, gdy wilcza towarzyszka młodej wieszczki, wpatrzywszy w zaroślach jakiegoś zająca, puściła się za nim w pogoń.
W osadzie panował spokój. Pochłonięci swoim zajęciami mieszkańcy ciekawie spoglądali w stronę przybyłych i pakunku, który na swoim gabinecie niósł znaleziony wierzchowiec.
Geir szybko udał się do swojego domostwa by spisać całą opowieść. By nic nie zostało zapomniane. On sam pochłonięty zapisywaniem wydarzeń zapomniał czasem o całym świecie.
Na barkach Kadlin spoczął zatem obowiązek poinformowania starszych o tym co znaleźli.
Chcąc nie chcąc musiała udać się do domostwa Amunda, przywódcy osady.
Żylasty wojownik, który słynął ze swojego dość wybuchowego charakteru, ale i mądrych decyzji, wysłuchał młodej Wieszczki i zrazu kazała się prowadzić do ciała. Obejrzał je dokładnie, tak jak i broń. Kazał zawołać i Sindria, by ten ocenił uzbrojenie, które ze sobą przywieźli.
Kowal rozpoznał broń. Wiedział kto ją zrobił i dla kogo. Podzielił się tą wiedzą. A wiadomości jaki przekazała nie były najlepsze. Broń była najwyższej klasy, wykonane na specjalne zamówienie. Nie nosiła znaków wytwórcy, tylko właściciela. Grupy najemników. A to nie wróżyło nic dobrego. Bo co pod ich osadą miała obozować grupa najemników?
Gdy już padło to stwierdzenie Amund zarządził spotkanie starszyzny.
Posłano więc po kapłana i na nic zdały się stwierdzenia, że on musi pisać. Amund chciał widzieć Geira i to jak najszybciej.

Bjorn został czule przez swoją żonę przywitany. Thyria niezwykle ucieszyła się z powrotu, szczęśliwego powrotu małżonka. Z planów Bjorna by porozmawiać z Sigrun niewiele wyszło. Wedle słów Eydis, jej kuzynka ostatnio często u kowala przesiadywała. Tak jak i teraz.
I może Bjorn miałby inne plany, związane z żoną, ale został wezwany przez naczelnika wioski. A takiemu się nie odmawia.

Na naradzie starszyzny Amund zażądał dokładnego sprawozdania z ich wyprawy. Tak by wszyscy mogli usłyszeć, że niedaleko ich osady zwiad najemników rozbił swój obóz.
W końcu ustalono, że z rana, dnia następnego kilku wojowników wyrusza do obozu, który odkrył kapłan, wieszcze i gość Eydis, by przeszukać go dokładniej.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline