Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2020, 19:13   #107
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Dziewczyny ruszyły w końcu do pokoju. Zora upewniła się jeszcze, czy Karl nie wrócił już… ale mężczyzna najwyraźniej nie zdążył jeszcze rozstać się ze swą towarzyszką. Wobec czego czarnowłosa opadła na łóżko… Arii. Gotowa na odpoczynek.
- Ej, to moje łóżko... - powiedziała Aria, kładąc się tuż obok przyjaciółki.
Było dość ciasno...
- I chciałabyś mieć je tylko dla siebie? - zapytała Zora jednocześnie obejmując dziewczynę.
- Niekoniecznie teraz - odparła Aria, przytulając się do przyjaciółki. - Muszę przyznać, że jesteś dość miękka... tu i ówdzie.
Jako że jedna z jej dłoni spoczęła na biuście Zory, stwierdzenie było całkiem prawdziwe.
Czarnowłosa ucałowała ją w policzek. Po tym uśmiechnęła się spoglądając jej w oczy.
Aria odpowiedziała spojrzeniem, ale za moment przymknęła oczy.
- Wiesz... - powiedziała - ja jeszcze nigdy...
Zarumieniła się odrobinę.
- Wiem… - odpowiedziała Zora - nie szkodzi.
Po tym pochyliła się by tym razem pocałować ją w usta.
Aria odpowiedziała dość nieśmiałym pocałunkiem.
- No... podobne, ale inne... - przyznała po chwili. - Miłe...
Zora popatrzyła chwilę na nią po czym ponowiła pocałunek w usta. Pogłaskała ją przy tym po policzku, próbując dodać śmiałości.
Tym razem pocałunek był zdecydowanie dłuższy.
- Smaczna jesteś... Ale i tak będziesz musiała trochę mnie nauczyć - powiedziała Aria.
- Później… - odpowiedziała Zora dodając do tego nieco złośliwy uśmiech. - Czas już iść spać - szepnęła, a jej dłoń zwinnie przesunęła się od twarzy Arii, aż po kolano.
- Ej... - Aria zadrżała lekko. - To wstęp do kołysanki? - spytała.
- A chciałabyś żebym ci taką zaśpiewała? - spytała zadziornym tonem.
- A umiesz śpiewać, czy tylko tak się tak chwalisz? - Ton Arii był podobny.
- Dobry bard ma dobry instrument - odpowiedziała Zora, jednocześnie siadając i przekładając swoje nogi między nogi Arii. Jej dłonie znalazły się na udach dziewczyny.
Aria zesztywniała na moment, ale wnet rozluźniła się. Spojrzała na dłonie Zory, a potem przeniosła wzrok na jej twarz.
- I...?
Zora uśmiechała się jak wtedy kiedy knuje coś niedobrego.
Nie odpowiedziała tylko pochyliła się między uda dziewczyny. Miała zamiar dać jej dziś mały przedsmak. Krótką interesującą lekcję.
Odchyliła palcami jej bieliznę w głębi duszy ciesząc się, że Aria ubrała dziś spódnicę. Nie czekała na pozwolenie. Jej usta znalazły się tam gdzie trzeba.
Była kobietą i znała kobiece potrzeby. Nie potrzeba jej było dużo czasu by Aria zaczęła śpiewać…
To, co wyrwało się z gardła Arii może nie zachwyciłoby szerokiej publiczności, ale Zora z pewnością była zadowolona. Aria też wyglądała na zadowoloną...
To Zorze wystarczyło. Miał być wstęp. Nie miało być końca.
Umieściła bieliznę Arii na miejscu. Podniosła się do pozycji siedzącej.
- Słodkich snów - oznajmiła najwyraźniej mając zamiar wstać.
Aria spojrzała na nią z zaskoczeniem zmieszanym z rozczarowaniem.
- Serio...? - spytała.
- Jesteś rozczarowana? - Zora została w poprzedniej pozycji.
Aria przez chwilę się zastanawiała.
- I nie, i tak - odpowiedziała.
- Opowiedz mi o tym dlaczego nie - poprosiła Zora.
- Dobre było ale mało. - Po chwili Aria odpowiedziała znanym powiedzeniem.
- Pokażesz mi jakbyś chciała żeby było dalej? - zapytała Zora.
Aria spojrzała na nią z namysłem.
- Mam poeksperymentować... na tobie?
Kiwnęła potwierdzająco głową.
- Chyba, że wolisz przemyśleć to i zostawić na przyszłą okazję - uniosła brwi.
Chciała dać towarzyszce możliwości i wybór. Za bardzo jej zależało by przez pośpiech coś popsuć.
Zamiast odpowiedzi Aria poklepała łóżko, dając tym samym znak, by Zora się położyła.
Trochę zaskoczona śmiałością Arii, zrobiła to.
Aria miała widać dobrą pamięć, bowiem prawie idealnie (chociaż z mniejszą pewnością) zaczęła powtarzać wcześniejsze poczynania Zory.
- Ładna jesteś... - powiedziała, wpatrując się jednak nie w twarz, a w miejsce, gdzie łączyły się lekko rozchylone uda Zory.
- Lepiej nic już nie mów - odparła czarnowłosa powstrzymując się od komentarza. - Choć tu do mnie - poprosiła szeptem, jednocześnie przyciągając Arię do siebie, by znów móc ją całować.
Tym razem miała zamiar rozprawić się z nią od początku do końca.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline