Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2020, 20:45   #108
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zora nie miała pojęcia, co ją obudziło. Jaki hałas?
Przez moment leżała, nasłuchując... Odgłosy najwyraźniej dobiegały z pokoju Karla.
Wstała i bez zastanowienia ruszyła w tamtą stronę. Zabrała swoją broń. O ubranie nie dbała.
Bez wahania uchyliła drzwi, żeby nie nazwać tego "z impetem".
W izbie paliła się jedynie jedna świeca, lecz dawała tyle światła, że można było dostrzec, co się dzieje.
Karl zmagał się ze swym gościem, lecz nie była to walka, lecz (jak by to określił znany im bard) miłosne zmagania, a oboje byli tak sobą zajęci, że nie zwrócili uwagi na obserwatorkę.
Przynajmniej takie wrażenie można było odnieść.
Zora prychnęła cicho pod nosem. Przez głowę oczywiście przeszło jej kilka ciekawskich myśli, nie był to jednak czas na rozmyślania.
Tylko z przyzwyczajenia omiotła wzrokiem pomieszczenie nim po cichu zaczęła się wycofywać.
Piękniejsza część zmagającej się pary najwyraźniej coś usłyszała, lub też miała dobrze rozwinięty instynkt samozachowawczy, bowiem mimo uniesienia odwróciła nieco głowę. Na jej twarzy pojawiło się coś na kształt zaskoczenia. Może nie miała sił lub odpowiedniej ilości powietrza, by coś rzec, ale machnęła lekko ręką. Trudno było powiedzieć, czy było to zaproszenie do wspólnej zabawy, czy wprost przeciwnie.
“O ty” - pomyślała sobie czarnowłosa, przez moment wahając się czy nie wskoczyć do nich. No ale Aria… zależało jej przecież.
Wycofała się więc do swojego pokoju.

- Zora? Gdzie się podziałaś? - Głos Arii był senny i dość głośny. Na szczęście drzwi został już zamknięte.
- Słyszałam hałas, poszłam sprawdzić co się dzieje - oznajmiła, zgodnie z prawdą.
- Ale już możemy spać? - upewniła się Aria, nie wdając się w szczegóły. - To nie stój tak, bo ci się to i owo przeziębi.
- Możemy, możemy - przytaknęła. Odstawiła swoją broń na miejsce i wróciła do łóżka.
Aria obmacała ją nieco, jakby chciała się upewnić co do osoby, która weszła pod jej kołdrę. A potem przytuliła się.
Zora uśmiechnęła się pod nosem. Z tym uśmiechem zamknęła oczy by wrócić do słodkich snów.
 
Kerm jest offline