Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2020, 20:13   #169
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Na odgłosy dochodzące zza drzwi, Bogna zamarła w pół podskoku na Lutherze. Na jej piegowatej buźce, zamiast rozkoszy i spełnienia, pojawiło się zaskoczenie i strach…
- Żeby ich wszystkich zawszony pies trącał - Fuknęła, po czym szybko zeszła z siedzącego na krześle młodziana. Mieli tylko chwilę, nim obaj młynarze wejdą do środka i ich przyłapią, nie było więc czasu na ceregiele. Spódnica opadła ponownie do kolan, przysłaniając co trzeba, a dziewoja capnęła swoją koszulę, by ją szybko założyć. Brakowało w koszuli jednak guzików, które w miłosnym uniesieniu Luther urwał, wsadziła ją więc sobie jedynie w spódnicę, po czym skrzyżowała ręce na piersiach, zakładając jedną na drugą, i tak tam stała w kuchni, niby nic, naburmuszona i wpatrująca się w drzwi, co w sumie pasowało do sytuacji "zdziwionej i lekko obruszonej dziewoji, co to niby znowu widzi pijanego gospodarza"...

Luther przez dobry moment nie za bardzo wiedział co się dzieje. Choć nieco się we mieście nauczył, to być może nie miał takiego doświadczenia jak Boguśka. A być może po prostu za głęboko miał wpojoną ojcowską zasadę “jak coś robisz, to rób porządnie” i potrzebował chwili by skupić się na czem innym niż kołyszące się przed nim jędrne piegowate cycki. Dość rzec, że gdy wychowanka młynarza była już niemal gotowa na powitanie ojca, on nadal walczył z trokami od portek.
- Żeż by to….
W końcu wygrał tę nierówną walkę i gdy drzwi się otworzyły, łyknął raz jeszcze piwa. Głęboki, głęboki łyk. A potem westchnąwszy, otarł usta i spojrzał na zdębiałego nieco Żyrka i próbującego rozpoznać w nim znajomą gębę Racimira.
- Żyrko!

Żyrosław nie zareagował równie entuzjastycznie co młody Grolsch. Wypuścił z rąk zataczającego się Racimira. Chwiejący się młynarz oparł plecy o framugę drzwi. Tymczasem jego syn dopadł do Luthera i bezpardonowo chwycił za poły koszuli.
- A ty następny! Gdzie żeś się podziewoł do stu diabłów?! - ryknął młynarczyk wbijając wściekłe spojrzenie w druha. - Durniu jeden, dziedzic na tortury chce cię brać!
Żyrosław nawet nie zwrócił uwagi na obecność Bogny. Racimir zaś… Chyba w ogóle na nic nie zwracał uwagi.
- Czekej no Żyrko baranie! Zaraz powiem ino… - Luther z początku zwyczajnie chciał po prostu wyjaśnić przyjacielowi to czego ten nie wiedział, ale ostatecznie dotarło do niego jedno z kluczowych słów - tor… jakie tortury??? Dyć ja do lasu po Światka poszedł!
Piwowarczyk poczuł jak zimny pot skrapla mu się na karku i spływa po plecach. Po wsi łaził w te i we wte. Strażników pana mnogo i choć ich unikał, to sądził, że najwyżej go do karczmy wezmą przed pańskie oblicze na spytki. Których nie chciał. Ale… męki?
- Stwórco… Ale żem w łajno popadł - złapał się za głowę i przysiadł.
Po czym obejrzał na Bognę.
- A ty czego mnie nie powiedziała???
- Emmm… - Zapowietrzyła się dziewoja, wyraźnie markotniejąc - Chciałam powiedzieć, ale nie wiedziałam jak… schowałeś się tu, to było ważne, na odchodne miałam ci powiedzieć… - Wyjaśniła swoje postępowanie.



.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline