Poborca podatkowy ściągnął kapelusz, skłonił się nisko i z szacunkiem. Machając zamaszyście nakryciem głowy omiótł podłogę wokół swoich stóp.
- Pozwólcie, że się przedstawię szanowna ekscelencjo. Don Salluste, markiz de Mont Alegre, baron del Pisco, kawaler orderu Złotego Runa. Jeśli chcesz poznać zdanie uniżonego sługi, gangreny nie leczy się lecz usuwa w całości chory organ. Cały ten motłoch panie, oczywiście po za mną, powinniśmy wysłać na szafot, bez bawienia się w zgadywanki, kto zawinił.
Don Salluste widząc skierowaną w niego kuszę, ukłonił się jeszcze skromniej i z pokorą.
- Nie? Nie podoba ci się ten pomysł? Więc dobrze, zrobimy to po twojemu. Don Salluste znajdzie audytorów rzeczywistości, pomoże wyleczyć słonie z anemii a przy okazji uszczelni wasz system podatkowy. Za niewielki procent, oczywiście.