Witam wszystkich d..dz...ień dobry. - Powiedział Janusz, poprawiając przy okazji lekko przekrzywioną muszkę. Czarodzieje to zawsze muszą coś zepsuć...
Cieszę się, że u..u..dało nam się tutaj zebrać, szczeg...g..ólnie najważniejszych prze..prze...dstawicieli Straży Miejskiej i szanownego P...Pa...Patrycjusza. Szkoda, że n...n...ie wiemy kto jest k..kim. - po czym odezwał się do wszystkich, ale głównie do ukrytego gdzieś Patrycjusza - P...pa...Panie V...Vetinari, mam nadzieję, że p...przeczytał pan moje ostatnie z...zażalenie o..odnośnie irytujących k...krasnoludów za...za...zabierających pracę m..mieszkańcom Ankh-Morpork. |