Duch Emmericha Vendena uśmiechnął się szeroko. Zdrowa dawka paranoi u Nadrektora wróżyła mu długie życie. W końcu kiedy człowiek ma dość szukania tłuczonego szkła w jedzeniu, znaczy to, że ma dość życia.
- Emmerich Venden, łowca nagród, wampirów i wiedźm. Obecnie w stanie spoczynku - przedstawił się - Rozumiem, że jest jakaś nagroda? - dopytał.
To że po raz kolejny wzywano go z grobu do tego samego co zwykle nie denerowało go już. Złość to emocja. Wymaga sprawnego układu limbicznego, gruczołów produkujących hormony... a obie te rzeczy od jakiegoś czasu nie były już Duchowi potrzebne.