- Oki, doki, to mój post jest :> Jeśli chodzi o termin to
do cz. II.06. Czyli ok roboczego tygodnia na wrzucenie posta.
Stan Zdrowia:
Gabrielle 12/12; zdrowa (0); (215 PD);
Karl 10/14; ranny (-10); (175 PD);
Tladin 8/15; ranny (-10); (145 PD);
---
BN:
Dieter 12/12; zdrowy (0)
Manfred 12/12; zdrowy (0)
Ragnis 16/16; zdrowy (0)
woźnica Adolphus 12/12; zdrowy
kuc 1 13/15; draśnięty (0)
kuc Karla 15/15; zdrowy
kuc Gladina 15/15; zdrowy
---
Co do zasobów to na tą chwilę wygląda to tak:
- Gabrielle 95 pkt / wydane: 5 pkt. ("Kogut")
- Karl 85 pkt / wydane: 110 pkt. (Grtechen z "Wideł i Cepa", muł, oliwa x3, lina, łom, pasza x3, koło wozu)
- Tladin 5 pkt / wydane: 95 pkt. (na krasiów i większość kuca 2, koło wozu)
- Pasza: 20 porcji (VIII.16 -10 p)
PD
- Karl 5 PD za decyzyjność za siebie i swojej grupki.
- Karl 5 PD za próbę przedostania się przez łuczników.
- Tladin 5 PD za przetrwanie ataków na polanie.
Omówienie
Skład nocnej wycieczki:
Karl 10/14; OP 8+; ranny (-10);
Tladin 8/15; OP 3+; ranny (-10);
Ragnis 16/16; OP 7+; zdrowy (0);
Uwe 14/14; OP 8+; zdrowy (0);
Tido 10/10; OP -; zdrowy (0);
Barlo 10/10; OP -; zdrowy (0);
Tladin
- Tladinowi udało się przeczekać w chacie przez resztę nocy. Właściwie nic ciekawego się przez ten czas nie działo. Ot, psia wahta.
- Nocne czekanie w czuwaniu dało się jednak we znaki. Bez ognia, na głodnego, bez koców, z ranami to jednak było dość uciążliwe kilka godzin.
- Wraz ze świtem przychodzi mgła. Stopniowo gęstnieje tak, że widać na ok 20 - 40 m dookoła. Ale ciemność ustępuje i robi się widniej.
- Gdzieś z tej mgły, od frontu domu dochodzą odgłosy jakby ktoś szedł. Ale czy to po drodze czy w poprzek drogi to już ani nie widać ani nie słychać. Z domu samej drogi też nie widać.
- Nie jestem pewien co z tymi PD i skillami więc na razie nic nie zmieniałem.
@Karl
- Karlowi udało się przeczekać resztę nocy na strychu. Wcześniej ewidentnie ktoś przeszukiwał okolicę. Całkiem sporo czasu. Ale czy z dołu czy z góry na strych Karla nie zajrzeli.
- Nocne czekanie w czuwaniu dało się jednak we znaki. Bez ognia, na głodnego, bez koców, z ranami to jednak było dość uciążliwe kilka godzin.
- Wraz ze świtem przychodzi mgła. Stopniowo gęstnieje tak, że widać na ok 30 - 50 m dookoła. Ale ciemność ustępuje i robi się widniej.
- Od paru godzin Karl siedział sam na strychu więc nie ma pojęcia co się stało z resztą jego grupki. O świtaniu, nawet trochę przed miasto jakby zasypia. Niemniej od czasu do czasu słychać jakieś odgłosy ale dość rzadkie i raczej nie z bezpośredniej okolicy.
---
- I chyba tyle na moją turę. Teraz czekam na Wasz ruch