Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2020, 11:12   #9
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Czy Anathem Flame przyciągał wzrok w jakiś szczególny sposób? Niezbyt. Na pierwszy rzut oka był zwykłym młodzieńcem, który niedawno wszedł w dorosłość. Proporcjonalna budowa, średni wzrost i ciemne włosy nie były cechami, przez które ludzie wytykaliby go na ulicach. Na pierwszy rzut oka wszystko w porządku.

Uważniejszego obserwatora mogłyby zainteresować bursztynowe, bardziej kocie niż ludzkie oczy,, bardzo dobrze wyrzeźbione mięśnie brzucha, widoczne spod, nigdy nie zapiętej, skórzanej kamizelki z kapturem. Spodnie, sandały i plecak nie wyróżniały się spośród miliona im podobnych.

Kolejne spojrzenie, jeśli ktoś w ogóle widziałby sens w przyglądaniu się Anathemowi, ujawniłby jeszcze dwie niepokojące rzeczy. Przy wyraźniejszych oględzinach, można zauważyć, że ciemny sznur owinięty wokół pasa mnicha w tajemniczy sposób drży i porusza się, nie mając ku temu powodów i znika, niejako pod spodniami, gdzieś mniej więcej na wysokości pośladków. Druga sprawa jest równie zagadkowa, co niepokojąca. Ciało mnicha, w przeciwieństwie do przedmiotów i osób z jego otoczenia, postanowiło nie rzucać cienia.

Świadomy swoich cech wrodzonych i najczęstszych reakcji otoczenia, zwłaszcza na dwie ostatnie, Anathem starał się za bardzo nie wychylać. Niestety wrodzone, żartobliwe i raczej radosne usposobienie młodzieńca, a także wysokie poczucie sprawiedliwości, a przede wszystkim zasady, jakie wyznawał, często krzyżowały jego plany. Prawda jest taka, że dotychczasowa podróż upłynęła pod znakiem figli i dobronych psot, wyrządzanych przez młodziutkiego mnicha. Większość żartów była wymierzona w członków karawany, którzy swoim zachowaniem urazili, skrzywdzili czy też zwyczajnie obrazili pozostałych towarzyszy podróży. Nazywał to sprawiedliwością Flame’a. Kilka razy dał się przyłapać, kilka razy uszło mu na sucho, a raz czy dwa podejrzenia padły na Lenę, którą szczerze polubił za jej usposobienie i brak wyraźnej agresji w stosunku do niego i jego pochodzenia. Nie chcąc zrazić jej do siebie, przynał się, za co zarobił kilka ekstra wart w najgorszych możliwych porach.

Anathem nie lubił podróży w karawanie. Takie wycieczki najczęściej wiązały się z tym, że ktoś prędzej czy później odkrywał jego inność i rzadko wychodziło mu to na dobre. O dziwo tym razem było inaczej. Udało mu się nawiązać kilka znajomości i podejrzewał, że to dzięki temu, reszta dała mu spokój. Spędził kilka wieczorów z Corrisem, wypytując o miejsca, w których bywał, a były to opowieści barwne i zapewne nieco podkoloryzowane, ale słuchało się ich z przyjemnością. Nibra doskonale rozumiała jego problem ze społecznym odrzuceniem i potrafiła docenić wspólne milczenie, a Dresden, mimo młodego wyglądu był istną skarbnicą doświadczenia, ciekawostek i anegdot. Najwięcej czasu spędzał jednak z Leną i Erikiem. Ifryt, nie dość, że zdawał się być bardziej egzotyczny niż Flame to zgodził się na wspólne sparingi, które pozwoliły obu zachować formę i były miłym urozmaiceniem codziennych treningów mnicha.

***


Przemowy na placu niespecjalnie go interesowała. Wiedział już nieco o miasteczku i zdecydowanie bardziej interesowały go przygotowane atrakcje. Znalezienie miejsca do spania, wydało mu się rozsądnym wyborem, tutejsze potrawy równieź kusiły, ale zdecydowanie najbardziej spodobała mu się propozycja Leny.
-Chętnie pójdę z wami, jeśli nie macie nic przecwiko. - uzupełnił wypowiedź Erika. - Może umówmy się, że spotkamy się w tym miejscu na godzinę przed zmierzchem? - zaproponował pozostałym.
- Na wszelki wypadek umówmy się również jutro po śniadaniu tu, jakbyśmy się wieczorem nie spotkali. - odpowiedział Dresden.
 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 01-02-2020 o 11:57.
shewa92 jest offline