- Dobrze- zwróciłem się do Karola- siłą Cię nikt nigdzie nie będzie ciągnął. W końcu ktoś mus zostać i pilnować statku. Planeta miała być nie zamieszkała a widzimy dym. Równie dobrze mogła być to burza i piorun uderzył w drzewo. – zawiesiłem na chwile głos. Zacząłem kolejną myśl tak bardziej do wszystkich- Pracuje w programie kosmicznym od paru lat. Dokładnie mówiąc to pracowałem przed wylotem. Nigdy nie słyszałem o ośrodku na Alasce a tym bardziej nie słyszałem o takim cacku- wskazałem na statek- Idę o zakład ze statek ma blokadę żebyś od razu nie wrócili. Prawda jest taka że czy będziemy tu 1 godzinę, 2 godziny czy 10 lat to nikt za nami nie zapłacze. Więc jeśli coś tam jest- wskazałem na dym chciałbym się dowiedzieć co to jest. – nie wiem skąd wziąłem siły i pomysł na takie przemówienie. Na Ziemi raczej w życiu bym tego nie wymyślił. Taa pójde tam- pomyślałem ale niech da mi ktoś zapalić |