Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2020, 20:43   #2
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Malaka’feain został przedstawiony tylko z imienia, gdyż nazwisko mu nie przysługiwało. Faktem jest, że niektóre rody, pozwalały mężczyznom, pełniącym ważniejsze funkcje, korzystać ze swojego nazwiska, ale on odrzucił tę możliwość. Zrezygnował też z przywileju, zapuszczenia dłuższych włosów, które w drowim społeczeństwie były wyznacznikiem statusu i pozycji. Wywodził się z ludu i chociaż jego pochodzenie stawiało go niemal na samym końcu hierarchii, nie pozwolił, żeby taki drobiazg przesądził o jego losie. Ścieżka na szczyt była krwawa i brudna, ale po drodze zadbał o to, żeby żadna z wymienionych rzeczy, nie wpływała na to, jak jest odbierany. Szczerze mówiąc to bawiło go, z jaką starannością inni dbali o to, żeby każdy dodatkowy cal długości białych pukli był zauważony. Malaka’feain nie potrzebował informować otoczenia o tym, jaki ma status. Każdy z odrobiną oleju w głowie, wiedział to bez podpowiedzi, a Ci którym zdarzyło się pomylić, najczęściej nie mieli okazji błędu powtórzyć. Ubiorem nie wyróżniał się zbytnio na tle reszty delegacji z dolnego świata. Zdobiony napierśnik, kunsztownie wykonany, z dziwnym wycięciem po bokach, sięgającym od ręki, a kończącym się dwa cale nad skórzanym pasem z zaczepioną na nim pochwą wąskiego miecza z prostą, ale solidną rękojeścią, robił wrażenie i na pirwszy rzut oka widać było, że niewielu mistrzów z powierzchni, moż się równać w rzemiośle z mrocznymi elfami. Spodnie z ciemnej, pokrytej delikatną, czarną łuską skóry, z podobnym rozcięciem od połowy uda, gdzieś do połowy łydki, miały zaczepiony nieco ponad kolanem pokrowiec, na kilka sztuk broni do rzucania, a ciemnoniebieski płaszcz, wszyte mnóstwo kieszeni.

Drow nie był fanem oficjalnych spotkań, na których zwykło się przedkładać ceremoniał nad konkrety, a to miało jeszcze dodatkowy minus. Otaczały go istoty niższe, którymi nie zwykł zaprzątać sobie głowy. Mdliło go od obecności tych wszystkich śmiesznych ludzików, parszywych elfów i całej reszty różnorakiego gówna. Cesarzyk w niczym im nie ustępował.

-Ambasadorka A’ldura ap Vartin, życzyła sobie, żebym pomógł cesarzowi, rozwiązać problem zaginionego członka rodziny. Nie mam w zwyczaju odmawiać jej czegokolwiek, więc stawiłem się na wezwanie. - Malaka’feain uśmiechnął się nieszczerze. - Jestem fechmistrzem domu ap Vartin, a potęży Asag, pobłogosławił mnie rzadkim talentem. Jestem przekonany, że sam podołam cesarskiemu zadaniu i mogę przystąpić do niego choćby zaraz.
 
shewa92 jest offline