Loftus był równie zdziwiony co Tivoli, najwyraźniej stres, niedawne zawirowania magii i trudny tej wyprawy zaburzyły jego poczucie czasu i odległości. Tak więc jeśli tylko mistrz Tivoli i jego gobliny znały w wystarczającym stopniu ten teren i były w stanie Diuka wytropić, to Loftus mógł jedynie temu pomysłowi przyklasnąć i się do dalszych sugestii dostosować. W sprawie oddziału krasnoludów, mógł jedynie doprecyzować, że nie chodziło mu o konkretny oddział. A jedynie fakt, iż khazadzi choć w konflikcie zachowali neutralność, to pewnie się mu bacznie przyglądają i istnieje spore ryzyko, że o oddziale goblinów na swoim terenie już wiedzą, a nawet jeśli jeszcze nie wiedzą. To istnieje spore ryzyko, iż dowiedzą się o tym od khazada którego przetrzymywali i który udał się na audiencje do twierdzy. Sam wybuch mogą natomiast powiązać z obecnością potężnego czarnoksiężnika z krukiem, o którym już plotki wśród nich krążyły, na co też pewnie nie pozostaną bierni.