Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2020, 02:47   #187
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 54 - IX.09; pt; południe

Czas: IX.09; pt; południe
Miejsce: okolice rzeki w dżungli; obsada kombi;
Warunki: jasno, skwar, zachmurzenie


Marcus



Cała dżungla ożyła jazgotem wystraszonych pierwszymi wystrzałami małp i ptaków. Ciche południe nad mętną rzęką nagle przeszył wizg ołowiu zaskakując wszystko i wszystkich. Cztery różne lufy huknęły pabą wyrzucając z siebie cztery różne pociski. Lufa kierowcy posłała w kierunku furgonetki ciężki, tępy pocisk kalibru .357 Magnum. Pocisk pomknął w kierunku tylnego koła furgonetki. Sztucer lokalnego myśliwego huknął wystrzałem i posłał do celu solidny, karabinowy pocisk. Lufa nowojorskiego Rosjanina huknęła śrutem. Kilkadziesiąt metrów dalej nie było mowy o precyzyjnym celowaniu gdy ładunek śrutu jaki można było zamknąć w dłoni rozlał się w chmurę jaka objęła większość sylwetek i bryłę samochodu przy większej z tratw. Zaś wojskowy pocisk 5,56 poleciał w kierunku oddalającej się tratwy załadowanej osobówką i jej załogą. Łatwiej byłoby trafić ogólnie w bryłę pojazdu albo którąś z sylwetek. Gdzie ta maszyna ma bak tego myśliwy z Kill One nie miał za bardzo pojęcia. Nie znał się na samochodach. Więc zostało mu celować w koła i to co było widać gołym okiem. Pierwszy pocisk chyba jednak nie wyrządził przy tej tratwie zbyt wielu szkód.

Za to szacunki Marcusa, że tamci będą kompletnie zaskoczeni sprawdziły się całkowicie. Przez pierwsze sekundy tamci na przemian to kucnęli przy maszynach usiłując się ukryć przed ostrzałem i próbowali wypatrzeć skąd ich atakowano. Ale, że widocznie jeszcze się nie zorientowali to niektórzy nawet kucnęli przy samochodach albo rzucili się na tratwę od strony strzelców pewnie nie wiedząc, że tym razem niewiele im taki ruch pomaga w unikaniu kul. Pozostałej trójce, wspólnym wysiłkiem udało się rozsadzić tylną oponę furgonetki. Do tego, dwóch załogantów krzyczało jakby ich ugodziła ołowiowa osa. Z tej odległości jednak śrut nie był tak zabójczy jak z kilku kroków.

Poszła kolejna salwa. Ta już nie była tak dokładna jak ta pierwsza gdzie można było w spokoju wymierzyć i wycelować. Teraz już każdy przeładowywał i strzelał tylko moment poświęcając na obranie kolejnego celu. Druga i trzecia salwa wprowadziły dodatkowe zamieszanie. Marcusowi udało się w końcu za trzecim strzałem trafić w oponę osobówki. Cel był jednak trudniejszy niż to ocenił w pierwszej chwili. Opona była mniej więcej wielkości ludzkiej głowy, oddalona gdzieś o setkę do półtorej setki kroków, poruszała się na płynącej spokojnie ale jednak ruchomej tratwie a powietrze prażyło od tego cholernego skwaru. Wszystko to nie pomagało trafić w tą cholerną oponę. Ale wreszcie się udało!

Anton, Bruce i Lamay zaś nieźle poszatkowali załogę furgonetki i ich pojazd. Ich cel był większy jako bryła ale opony stanowiły podobny cel jak przy osobówce. Ta większa tratwa jednak wciąż była przy brzegu no i nieruchoma. Chociaż dla strzelby Antona to i tak było już na granicy sensownego strzelania. Jakieś pół setki kroków, może trochę mniej. We trzech nadkruszyli burtę vana, głównie od śrutu ze strzelby który wachlarzem zaliczał tak burtę wozu jak i dwóch załogantów no i opony. Udało im się trafić obie widoczne z ich strony opony.

Ale chociaż szło całkiem przyzwoicie to efekt zaskoczenia się kończył. Tamci przy furgonetce i tej drugiej tratwie zorientowali się już z którego kierunku a nawet domu padają kolejne strzały. Już zdążyli się pochować za swoimi pojazdami, zamienili narzędzia i żerdzie na broń i pewnie zamierzali właśnie odpowiedzieć ogniem na ten bandycki napad.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline