– Sugerujesz, że tutaj innymi drzwiami się wchodzi, a innymi wychodzi? - zafrasował się na słowa Dresdena, bo najwyraźniej nie brał pod uwagę takiej możliwości. – Mnie się wydawało, że były piętro niżej jakieś duże wrota, które na razie zostawiliśmy w spokoju. Zawsze też można spróbować oknem. – rozłożył ręce. – To może przeszukajmy górę? – dodał po chwili i zaczął wspinać się po schodach. |