Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2020, 11:34   #103
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Byli już tak blisko celu. JR. to pod skórą, a może to podszepty przy uszku?
Tak czy siak sierżant wiedziała, że dotarła do celu. I drżała z niecierpliwości, a może z zimna? Możliwe że z jednego i drugiego. Na ile jeszcze starczy jeszcze energii w ogniwie. Podgrzewanie pancerza w tych warunkach wysączało z niego energię, powoli acz systematycznie.
- Jeśli ktoś ma arachnofobię lub nie lubi robali, to to mam złą wiadomość.-rzekła Meyes podkradająca się do celu ze snajperką.- Bo to duży pająk. Z metalu. Chyba aluminium. Z dobrych wieści… w ogóle się nie rusza. O ile są to dobre wieści.
Na pewno pozwoliło to całej drużynie podkraść się bliżej by zobaczyć tą istotę wielkości słonia.

[MEDIA]https://1.bp.blogspot.com/-wuC3VelvCV0/VmGBaMhZu9I/AAAAAAAAGOA/Tbrb2KOi1H4/s1600/bezdna.retriwer-konstrukt2.jpg[/MEDIA]

Metaliczne ciało błyszczało pod płatami śniegu, rubinowe oczy błyszczały. Potwór był jak wielka metalowa rzeźba… posąg przyczajonego drapieżnika. Na szczęście był tylko jeden. Za potworem było widać ciemną plamę w lodzie. Sylwetkę wielkości człowieka. Czyżby to był Levistus? Jeśli tak, to czy mógł żyć jeszcze?
Owszem, rząd USA prowadził wraz NASA eksperymenty nad hibernacją, ale bez większych sukcesów. Tu zaś mieli hibernatusa i żadnego specjalistycznego sprzętu do wybudzenia go z śpiączki. Niemniej mimo że siedział on w lodzie pewnie dziesiątki lat, to nie natknęli się na nikogo kto by wątpił że Levistus nie jest martwi. Wszyscy mówili o nim jakby był więźniem, a nie mrożonką.

Więc też należało więc uznać też, że olbrzymi pająk też martwy nie jest. Mimo że był nieruchomy. Tylko co te informacje dawały drużynie? Cóż… wiedzieli, że potencjalnie przeciwnik był tylko jeden. Potencjalnie, bo pola lodowe nauczyły AST, że wróg może ukrywać zarówno pod powierzchnią jak i w samym lodowcu. Jak i w powietrzu. To że widzieli tylko jedno zagrożenie, nie oznaczało że nie ma innych. Inną ważną informacją były trzy lodowe głazy wystające poza powierzchnię. Nie pozwalały się bezpiecznie podkraść do lodowca, ale mogły stanowić pewną osłonę w razie ataku dystansowego. Podłoże pokryte śniegiem nie wydawało się śliskie, ale mogło kryć pułapki.
Na korzyść AST działał fakt, że inicjatywa była po ich stronie. Obie panie sierżant mogły zaplanować taktykę działań, nim żołnierze zaatakują na wroga.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline