Zaskoczenie minęło i pora była się wycofać tak jak Marcus to ustalił. Jakie wyrządzili dokładnie szkody trudno było oszacować, ale z pewnością jakieś były i przy dużej dozie szczęścia tamci będą mieli opóźnienie. - Anton, Lamay wycofajcie się 50 metrów do tyłu i poczekajcie na nas, potem my was miniemy a wy będziecie nas ubezpieczać. - szepnął do ekipy obserwując przeprawę. - Po cichu, bez bieganiny. Zrobiliśmy co się dało, pora zniknąć.
Mógł podejrzewać że tamci zaraz ruszą się do przodu pogonić napastników, ale póki tylko czekali i zastanawiali się co robić "Buźka" ze swoimi towarzyszami mogli w miarę spokojnie się ewakuować. Nawet dla pewności po cichu zmienił pozycję strzelecką przemieszczając się w skrytości kawałek w bok, gdy dwójka z ekipy wycofywała się do tyłu. Gdy w końcu tamci się zatrzymywali - dawał im jakieś pięć minut - wtedy on z Bruce'em również mieli ruszyć ich śladem. A później pozostawała już tylko trasa do całej karawany...
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć." |