Grave, Kerm. Scenka w łaźni urocza i wzrusza mnie, że temat Carys i Villema tak działa na ludzi
Ale..
Ale to się fabularnie całości nie trzyma. Nie ma takiej siły, która zatrzymałaby rycerza w karczmie przez kolejną godzinę od momentu wyważenia przez tropicielką drzwi. A tyle myślę, że lekką ręką zejdzie się na sprowadzenie balii, zagrzanie z 10 najmarniej wiader wody, mydlu-mydlu, bzyku-bzyku i ubranie.
Wobec powyższego cała zaistniała w docu scenka nie miała miejsca, bo robimy wymarsz jak tylko się zorientujemy, że Waszym BG do zejścia nieprędko. A czy tropicielka odda poczyniony zadatek w złocie to już jej sprawa.
Co do Olgrima, to jeśli zejdzie prosto na dół, to oczywiście pomożemy wtarabanić go na kuca
Ale nie wiem, czy zechce zostawić w karczmie Davetha i Amaranthe. Abishai? Jak świadomość krasnoluda zareaguje na to? O ile w ogóle?