Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2020, 13:13   #101
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Możemy wprost powiedzieć, że wampir, którego ścigamy, to potężny nieumarły. Byłem w mieście, gdy toczyły się walki na cmentarzu. Przyzwał tuzin zjaw, których cierpienia nie dało się ukoić. Do dziś się zastanawiam dlaczego? Co było przyczyną niepowodzenia?
- Po wszystkim skupiliśmy się na odnalezieniu tego mordercy. O ile jego truchło nic nam nie powie jego siedziba powinna dostarczyć odpowiedzi. Zakładam, że dysponuje wiedzą dostępną czarodziejom sprzed wieków, a on - wskazał na Haralda - jest tego dowodem.
- Hmmm. Skoro mówisz, że czułeś i jednocześnie byłeś marionetką to czy wystarczyło zabić wampira by cię uwolnić? - Zapytał rycerza, który siedział z pięściami przyciśniętymi do skroni.

- To nie tak… Ja… My… zabiliśmy go… Moja broń zmiażdżyła mu głowę. Nie mógł dalej żyć, jego ciało nie mogło, ale duch… Duch wampira wstąpił w przeora, a ten z siłą i szybkością krwiopijcy zabił zakonników. A potem, potem przejął kontrolę nade mną. Co było później… Nie wiem, nie pamiętam.

- A pozostałe zmysły?


- Widziałem i słyszałem, ale to nie ja decydowałem, gdzie będę patrzeć.

- Khm… tak się tylko wtrącę. Jeśli Wampir tak przejmował kontrolę, to albo on jest bardzo potężny albo… Albo wy wszyscy jesteście podatni na magię. - O dziwo magini niezbyt chętnie podzieliła się tą uwagą. Nie była pewna ale wyglądało, że te wspomnienia były dla rycerza cięższe niż zakładała. Nagle zrobiło jej się niezręcznie.

Rycerz wstał gwałtownie z chrzęstem zbroi. Śnieg spadł z futrzanego kołnierza.
- To wy jesteście ci mądrzy. Znajdźcie sposób, żeby go zabić. Kołek. Srebro. Woda święcona. Magia. Stal. Dajcie mi sposób.

Róża zaczęła przeglądać swoją księgę.
- Nie jestem jeszcze na poziomie mistrza magii niestety, ale znam kilka potężnych czarów. Tylko… raczej nie potrafiłabym ich utkać. Jeszcze nie. Mogłabym jednak coś sprawdzić? Przetestować swoją teorię? - zapytała spoglądając na kapłana i rycerza. - Sprawdzić jak działa na was prosty czar?

Grossheim wzruszył tylko ramionami w geście zgody i rezygnacji.

Dziewczyna zamknęła księgę i podeszła do rycerza.
- Lepiej usiądź, bo to czar usypiający - poleciła nim zaczęła inkantacje. Zbierając moc dotknęła delikatnie ramienia rycerza. Magia spłynęła na jego umysł zamglając go i zmuszając do zaśnięcia. Dziewczyna przytrzymała mężczyznę aby się nie przewrócił i poczekała cierpliwe aż efekt czaru minie.
- Powiedz, byłeś w stanie w ogóle oprzeć się temu działaniu? Zdawałeś sobie sprawę, że czar nadejdzie, ale czy w ogóle to poczułeś? - zapytała się kiedy już mężczyzna się rozbudził.

- Tak, czułem się nienaturalnie, jakby ktoś - tu rycerz skrzywił się lekko - próbował mnie zmusić do snu.
Nie mówił, że nie dał rady oprzeć się zaklęciu, to było oczywiste.

Niziołek patrzył szerokimi oczami na dziewczynę i rycerza. Zerwał się ze swojego miejsca w momencie w którym głowa mężczyzny opadła na pierś. Nie rozumiał jak ktokolwiek mógł z własnej woli pozwolić, żeby zostać omamionym przez plugawą magię. Przecież tyle razy słyszał, że magia składa się z Chaosu, czy na odwrót. Czy w takim razie to właśnie zrobił z nimi Markus? To by oznaczało, że opactwo nie tylko knuło przeciwko mieszkańcom, ale czyniło to na chwałę Plugawych Bóstw? Kolejna cegiełka trafiła na swoje miejsce, budując coraz wyraźniejszy obraz w jego głowie. Poczuł jak zimny pot spływa mu po karku.
 
Asderuki jest offline