Machavellian zmasakrował Herszta na tyle że w ciemnościach panujących w kopalni ciężko byłoby odróżnić go od innego dryblasa. Ludzie patrzyli na szlachcica z lekkim lękiem, lecz również zadowoleni z faktu uwolnienia się od daniny.
Horst siedział pod ścianą i lizał rany, pomagała mu Katja. Wyglądał na obolałego, ten cios był naprawdę mocny. Zebrana gawiedź entuzjastycznie zareagowała na słowa Horsta. - Tak tak ... khe khe... %^@%@$^ drania, teraz ... khe khe... nie będzie nam mówił co możemy a co nie!
Alonso przeszukując zakrwawione zwłoki nie znalazł żadnej broni, tylko trochę jedzenia ukrytego za pazuchą i klucz... duży, stary, metalowy klucz.
Gustav swoimi słowami zaprosił pięciu chętnych który ruszą na poszukiwanie dwójki rannych uciekinierów. Stanęli przy nim czekając na to by ruszyć i się zemścić. Wtem od strony głównej bramy przybiegł młody mężczyzna: - Coś tam się dzieje, ludzie w szatach zbierają się przy wejściu, chyba chcą tu wparować, w sensie kłócą się o to.
Na te słowa ludzie zaczęli spoglądać po sobie szukając wzrokiem kogoś kto podejmie decyzje co do dalszych ich kroków.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |