Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2020, 20:54   #20
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Drago założył koszulę.
- Ok. Rozdzielmy się. Luda skoczysz z Zoją do banku, ja z Tinką do sklepu modelarskiego.

Propozycja zderzyła się z natychmiastowym sprzeciwem dziewczyn. Po krótkiej dyskusji okazało się, że najlepszym wyjściem było posłanie Ludy na komisariat. Trzeba było w końcu dowiedzieć się więcej o samej sprawie i mylić ewentualne tropy prowadzące do ich czwórki.

Tinka, która choć raźnie dyskutowała o plusach i minusach różnych rozwiązań w tym samym czasie dokładnie fotografowała zarówno świecę jak i trzy stożki.

W końcu byli gotowi do wyjścia. Iwan zapiął marynarkę.
- Udostępniam wam położenie mojego telefonu - gdy to mówił faktycznie grzebał w jakiś ustawieniach na smartfonie.
- Zróbcie to samo. Cholera wie co się dzieje, a dobrze byłoby się nie zgubić. Nasza trójka - wycelował telefon w Zoję, a potem w Tinkę - widzi się tutaj za jakieś dwie godziny. Ty Luda napisz nam jakiegoś sms, albo zadzwoń z kibla, żeby dać nam znać na czym stoimy.

Rozeszli się przed obskurnym hotelem. Gdy wraz z Zoją zajęli jedną taksówkę przysunął się bliżej do dziewczyny.

- Hic vivi taceant. Hic mortui loquuntur, to łacina? - mówił cicho, tak, żeby taksówkarz nie słyszał. Tak naprawdę nie powinno go dziwić, że leszcz w garniaku pokroju Ivana niemal wchodził na Zoję. Magnetyzm jej urody tak po prostu działał na mężczyzn. Drago był niemal pewnym że gdyby ktoś zapytał taksówkarza po wszystkim jak wyglądał ten leszcz w garniturze, to ten jedynie wzruszy ramionami. Za to posągowe rysy Zoji będzie widywać jeszcze długo. Zwłaszcza wieczorami gdy już zamknie oczy.
- Gdy spojrzałem na tego dzieciaka w zaułku prawdziwym wzrokiem to zobaczyłem go w formie, w której miał obrożę na szyi. A łańcuch tej obroży wnikał w głąb ziemi.

Iwan wyciągnął list z kieszeni marynarki.
- „I stał się Anu, bóg pierwszy” - powiedział patrząc na kartkę - Potem słyszałem modlitwę. Modlitwę, którą mówił Jeremiejew. Może to dopełnienie tego co w liście? Słyszałem ją w wielkiej bibliotece.

Podrapał się po głowie.
- Ja nigdy nie miałem wizji czy nic podobnego. Nawet gdy jarałem trawkę to było jakoś tak spokojnie.

Po tych słowach Ivan wyjął telefon i zaczął spisywać wszystko co udało mu się zapamiętać z wizji. List spoczął w kieszeni marynarki, obok grotu.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline