Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2020, 23:03   #770
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Magister Tivoli chwilowo odesłał Loftusa na przełęcz. Można było to rozumieć na parę sposobów, od akceptacji jego poczynań i wyjaśnień, przez chwilowe odpuszczenie sprawy jako mało ważnej, po brak zaufania i chwilowe oszczędzenie tylko z uwagi na fakt, że warto go dalej przesłuchać,a teraz na to nie ma czasu. Zapewne w dawnych czasach Ritter zachodził by w głowę jak bardzo ma przerąbane, ale aktualnie starał się to wziąć za dobrą monetę. Wszak nie można zawsze i wszędzie wpadać w większe gówno...

I sprawa z jaką przyszło mu się zmierzyć może nie była większa niż z magistrem Tivoli, ale równie gówniana... Gustaw i Brock liczyli na jego opinię i zdanie. W sumie to miłe, po raz pierwszy od wyruszenia z garnizonem, ktoś chciał słuchać jego opinii i rad. Ba wyglądało nawet tak, że jest szansa, że potem zostaną one zastosowane. Z drugiej strony akurat w tym temacie magowi brakowało wiedzy. Nie był strategiem, nie znał się na taktyce. Ciężko było mu ocenić siły jakimi dysponowali, nie wiedział jak silny jest posterunek wroga... Zaczął więc trochę od drugiej strony.
- Mistrz Tivoli wraz z Olegiem i goblinami ruszył za Diukiem. Jeśli ich zadanie zakończy się sukcesem, można przypuszczać, że wrócą i będą nękać Granicznych. Rozumiem, że jednak zwłoka z ewentualnym atakiem jest niekorzystna. Priorytetem musi być utrzymanie obecnego miejsca i zapewnienie bezpieczeństwa Kadetce. O jej obecności wie Mistrz Kolegium Cienia jak i zapewne lokalne Khazady. Więc jeśli zdobycie posterunku wroga miało zapewnić możliwość zerwania umowy i ewentualnego wykorzystania Kadetki, to Kolegium zapewne upomni się o nią swoimi sposobami. A Khazadzi wtrącając się wtedy nie złamią neutralności. Choć osobiście uważam, że z racji na dotychczasową współpracę, swego rodzaju sympatię oczywiście do tego nie dojdzie. Ale pozwólcie, że jeszcze zdam raport Gustawowi.
Szary Czarodziej wolał pozostać w cieniu. Sytuacja była niekomfortowa, Gustaw formalnie był jego dowódcą, więc powinien poprzeć jego osobę. Z drugiej strony, jego dowództwo w Meissen świadczyło o nim nie najlepiej. Późniejsze sytuacje, opóźnione reakcje, niezdecydowanie... Z drugiej strony jest Brock, dowódca który znajdował się w różnych sytuacjach, doświadczony. Loftus ociągnął więc na bok Gustawa i doradził mu poprzeć Brocka. Lepiej będzie wyglądało jeśli to dowódca Ostatnich podejmie słuszną decyzję. Tłumaczył mu więc, że byli na dowódcę najemników skazani. Tak na prawdę wcale nie musiał ich pytać o zdanie. Mógł wysłać ludzi i postawić ich przed faktem dokonanym. Ma większe doświadczenie i przetrwał nie jedną kampanię. Jeśli jest pewny swoich ludzi, atak zapewni im dodatkowe pole manewru i dzięki temu unikną sytuacji, gdzie będą w potrzasku, To należało okazać mu zaufanie i wesprzeć te działania i lepiej żeby zrobił to on, niż jego podkomendny.
- Jeśli tylko Gustawie uważasz, że atak ma realną szansę powadzenia. Da się go przeprowadzić szybko i skutecznie nim Graniczni zagrożą nam z drugiego kierunku to zgódź się z nim. Potrzebujemy teraz siebie nawzajem, wyłom nam niepotrzebny.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline