Dlaczego po przeczytaniu posta mam dziwne wrażenie, że albo zaatakowałem sojusznika (Dzięki za wzmiankę o chowańcach szamanki
), czy jednak szamanka nie była i raczej już nie będzie po naszej stronie (?), albo faktycznie trochę brakło cierpliwości i błąd w interpretacji modlitw Kiti (bo po co innego sie ludzie modlą jak nie przed bitwą żeby potencjalnie po raz ostatni podlizać się siłom wyższym przed ich spotkaniem?) po raz kolejny przekręcił plany MG? ;>