Berni otarł pot z czoła. Wpatrywał się parę chwil w zezwłok bestigora, próbując odzyskać stracone siły. - Blisko było. Za blisko. Jak zwykle... kurwa - podumał nad swym parszywym losem. Wytarł krew potwora o jego futro. W tym czasie kompani biegli w sukurs Geldmanowi, względnie przeciw Ulfowi. Nie mając lepszego planu Zingger ruszył za szlachcicem. Jak na człeka rozsądnego, trzymał się ścian i w tyle. Byle bezpieczniej. |