Kowal run chwycił za swój topór rozglądając się za potencjalnym zagrożeniem. Gdy minęło pięć uderzeń serca, a po wrogach nadal nie było śladu, sięgnął po tarczę i rzekł:
- Tam ktoś leży, o tam, w krzakach.- zwrócił uwagę towarzyszy - Trzeba sprawdzić czy jeszcze dyszy. - zastanowił się chwilę - Człowiecze zostań tu i przypilnuj żeby te bestie się nie spłoszyły. Jak dam Ci znać to ruszysz naprzód. Tjori, chodź ze mną to sprawdzić. Fjori osłaniaj nas z wozu. - Po czym zszedł z pojazdu i ruszył osłaniając się tarczą.