- Złodziejka nie żyła już wcześniej - poprawił Sadrax i sprecyzował - to był nieumarły w mechanicznej zbroi. Deus ex machina - uśmiechnął się z żartu słownego - duch w maszynie. Kontrolowanie ducha na tak wielką odległość jest praktycznie niemożliwe. Nawet ja zapewne nie dałbym rady - dodał bez fałszywej skromności - a podejrzenia mam takie że mamy szpiega na dworze. I komuś plan naszej wyprawy się bardzo nie spodobał. Za to dla mnie się nagle zrobiło dużo ciekawiej.