Galeb w ich mniemaniu pewnie to ten pechowy saper, a jego niska ogłada vel zmasakrowana twarz świadczy o jego doświadczeniu, pechu i zdolności do przeżycia ;D
EDIT
Gobi, szybka piłka. Co Detlef chciałby zadziałać?
Galeb myśli że można by w Gildii zakupić to i owo (chociażby proch, czy ładunek wybuchowy), mikstury lecznicze, napary kojące, a potem wracać.
No i Runiarz chce pomóc w ściganiu Karla. Pytanie jaka będzie sytuacja po powrocie krasnoludów, bo to że najpierw muszą się udać na Przełęcz jest jasne.
No i kwestia dezercji... myślę, że to nie problem - posłanie kogoś za dezerterem by go ubić (w sensie za Karlem) jest jak najbardziej prawilne. :P |