Choć Sophie spytała Grimma, odpowiedział jej Caspar.
Gdy pierwsze szeregi nieumarłych przelewały się przez szczyt wzgórza, dał się słyszeć wybuch dobiegający z tamtej strony. Ogłuszający (przynajmniej blisko miejsca "wybuchu") huk przypominał efekt odpalenia krasnoludzkiej miny służącej do kruszenia skał. Po chwili nastąpił drugi, trzeci i czwarty.
Odgłosy eksplozji spowodowały, że skonsternowany nekromanta zatrzymał pochód swojej armii.
- Nim się zorientuje o co naprawdę chodzi i że nie jest to groźne, zyskamy dłuższą chwilę - powiedział uczeń czarodzieja - Przynajmniej mam taką nadzieję. Ale od teraz już go nie zaskoczę. Mogę wysłać światła w kierunku lasu, może licz pomyśli, że chcemy go zmylić i nie ruszy za uchodźcami. Ale w walce nie będziemy mieli większych szans. Na pewno nie tutaj. W zimie można by uciekać przez zamarznięte jezioro, ale teraz...