Starzec z uwagą przysłuchiwał się wywodowi Machavelliana, jego brew coraz bardziej unosiła się ukazując zdumienie bądz zaciekawienie aczkolwiek na pewno nie przestrach. - Ciekawa propozycja ... von Teslau. Bardzo jestem ciekaw jakiż to masz plan na spełnienie swoich obietnic, tym bardziej że widzę jakiej postury jesteś Ty i Twoi ... no właśnie, towarzysze. Myślę że da się zorganizować to o co prosisz, nawet teraz; zbierz swych ludzi i wyjdziemy się przewietrzyć., a ja sobie was obejrzę przy normalnym świetle.
Starzec skinął na jednego meżczyzne stojącego za nim, a ten przyszedł do niego z otwarta księgą. Starzec wyczytał na głos kilka zdań, aczkolwiek język jakim się posługiwał nie był znany nikomu z jeńców. Podczas recytacji reszta mężczyzn w długich szatach przyglądała się bacznie Machavellanowi oraz Gustavowi. - Dobrze, możemy iść, tylko jeszcze jedna sprawa, nie wiem jak wygląda Twój plan, ale musisz wiedzieć że naszej rozmowie przysłuchuje się kilka osób, poza tymi które tutaj widać. Czy zamierzasz coś z tym zrobić?
Starzec zza poły płaszcza wyjął wysokiej jakości sztylet w metalowej pochwie i chwytając za pokrowiec wyciągnął go w kierunku Machavelliana.
Alonso był bardzo dobrze schowany i siedział cicho jak mysz kościelna, ale i tak miał dziwne przeczucie że ktoś mu się przygląda, chociaz nie widział aby ktokolwiek w ogóle patrzył w jego kierunku.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |