Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2020, 22:12   #204
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stanisław
Stanisław miał chęć wyszarpać stąd nie tylko Stefana, ale także ojca i Stryja. Najlepiej NARAZ. Jeszcze brakuje by na tym ślubie był jakiś bezdomny!
Prezent od niego obejrzał podejrzliwie. Co to za szmelc?
I jeszcze ojciec robi te swoją smutną minę po której odechciewa się pytać go o cokolwiek.
Grunt, żeby zakończyć to szybko. Grzecznie, stanowczo i szybko. Spojrzał na bezdomnego:
- Rozumiem, że zobaczę w odbiciu duchy, panie?
Na widok tego dziwacznego kamienia miał ochotę odciągnąć stąd Stefana. Lub rozbić kamień.

Stefan
Stefan uśmiechnął się do Stryja i Tatki. Ma w rodzinie takich dobrych ludzi! Takich co to dadzą się bezdomnemu najeść na weselu.
Szkoda tylko, że to nie jest normalny bezdomny...
I jeszcze to świecidełko od Wszechwiecznego. Już samo opakowanie robiło wrażenie. Nikt mu nigdy nic nie dał w świecącym opakowaniu.
- To bardzo miłe z Pana strony. Bardzo przemyślane... - powiedział siląc się na lekki uśmiech. Rodzice wychowali go, żeby przyjmować prezenty z wdzięcznością. Udawaną, ale by ofiarodawca zobaczył wdzięczność. W dużych rodzinach wiele prezentów jest przechodzona z rąk do rąk. Ale co zrobi sprezentowany z prezentem Potem, to już od niego zależy.
Jak widać Stasiek i na tej lekcji spał skoro gapi się na swój prezent z wyraźnym obrzydzeniem. I czemu z takim przestrachem na pudełko jakie dostał Stefan?

Młodociany wynalazca w magiczną moc nie uwierzył. Ochrona przed alchemikami? Przecież alchemik to człowiek, który się zna na czymś dziwacznym, a nie jakiś wilkołak, czy coś...
Jeśli jest jakaś moc to nie wierzył by była skuteczniejsza od modlitwy w kościele na który leci właśnie kula ognia.
Ale ten kamień... To garnet? Rubin? Podobno są warte po parę pensji zwykłego zjadacza chleba. W myślach zaczął przeliczać, czy miałby z tego na warsztat? Jak to się mówi- miałby na kapitał początkowy.Albo na wykup tej redakcji komunistycznych Ishvarczyków? Albo chociaż ich maszyny drukarskiej?

Chociaż... Zastanawiała go jeszcze jedna opcja:
- Panie Wszechwieczny, a kiedy się obudzi tamten blondas? Jak ma w ciągu paru godzin, to może nawet go ze Stryjem dobudzimy. Mamy taki środek na wytrzeźwienie. To kiedy minie to coś co nałożyliście na Szka... na Mustanga?

Kurwa ich mać! Czemu rodzice tak dobrze go wychowali?!

- Pan Mustang jest z wami?! - wrzasnął Stanisław, który po raz pierwszy się uśmiechnął.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline