Leonardowi zaczynało palić się pod nogami, i to dosłownie, postanowił więc upiec dwie... nie, trzy pieczenie przy jednym ogniu. Brocząc krwią z wielu ran i czując coraz wyraźniej płomienie liżące jego skórę ruszył biegiem w stronę drzwi, ciągle próbując utrzymać zmutowanego kota z dala od swojej twarzy. Zderzenie z potężnym wojownikiem może dobije zwierza lub chociaż zrzuci go z Geldmanna, zachwieje Ulfem i ułatwi tym samym życie pozostałym, i otworzy drogę ucieczki z płonącego pokoju.
Może...