- Lepiej zostań – szepnął szlachcic do Gustava. Nie chciał nikogo wciągać w swoją grę, nie mając pewności jak się ona skończy. Postawił wszystko na jedną kartę, chciał dowiedzieć się czegoś o tym miejscu, kupić sobie i towarzyszom więcej czasu i zdobyć uprzywilejowaną pozycję. Starzec mógł iść na układ, ale równie dobrze mógł skazać go na śmierć. Machavellian nie miał wątpliwości. To niebezpieczny człowiek.
Szlachcic ruszył pewnie w stronę otwartej bramy, choć każdy krok kosztował go niewyobrażalny wysiłek.