Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2020, 15:21   #261
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Kiedy Sigrun i David weszli do pokoju informatyków, Koichi został sam na korytarzu. Chwilę ponasłuchiwał odgłosów, po czym skierował się do pomieszczenia na lewo. Delikatnie otworzył drzwi, wrzucił kamień do środka. Cisza – żadnego niespodziewanego zjawiska. Japończyk wszedł do środka i jego oczom ukazało się zdewastowane pomieszczenie biurowe. To co momentalnie przykuło jego uwagę, były nogi wystające zza sofy. Ostrożnie wyjął łom, aby móc przynajmniej chwilowo odgrodzić się od potencjalnego niebezpieczeństwa i zbliżył się do ciała. Chciał przyjrzeć się trupowi, sprawdzić po ubraniu kim był ów osobnik i przeszukać kieszenie w ubraniu. Broń trzymał w pogotowiu, gdyby ‘trup’ okazał się za mało nieżywy.

Trup jak trup. Nie zwracał uwagi na to co się dzieje dookoła, czy ktoś się na niego gapi czy nie. Leżał sobie skulony w pozycji embrionalnej mocno przyciskajac dłonie do brzucha. Wciąż był ubrany w rozpoznawalne resztki ubrań. Jakaś koszulę, krawat, spodnie jak od marynarki i buty. Z tego wszystkiego najlepiej zachowały się buty. Bo reszta była w kiepskim stanie, że trudno było określić pierwotny kolor.

Trup musiał tu leżeć od dawna. Bo z głowy i dłoni co były najbardziej widoczne niewiele zostało. Uległy częściowej mumifikacji więc dłonie wyglądały jak wysuszone szpony a na głowie jak czaszka na siłę obciągnięta skórą. I to źle dopasowaną. Czarne oczodoly wpatrywał się cierpliwie gdzieś w swoje kolana albo stojącą obok sofę. Z ust niewiele zostało więc trudno było zgadnąć ostatni grymas twarzy. Obecnie widać było głównie szczerzace się zęby.

Koichi domyślał się, że za życia trup musiał prawdopodobnie dostać w brzuch, dlatego leżał w takiej a nie innej pozycji. Podszedł i odgiął zmumifikowane dłonie, chcąc zobaczyć jakie rozdarcie zostawiła na ubraniu broń. Zamierzał się dowiedzieć co najprawdopodobniej go zabiło. a także przeszukać.
Następnie Japończyk zabrał się za segregatory. Spojrzał na grzbiety zawierających dokumenty okładek, aby stwierdzić co w nich się z grubsza znajdowało.

Z segregatorami było różnie. Te które były podpisane długopisem to raczej niewiele tego długopisu zostało do odcyfrowania. Lepiej zachował się marker. Ale nazwy jakie udało mu się odczytać niewiele mu mówiły. Chyba coś po naukowemu. Jedyne co nie budziło wątpliwości to daty. 2037. I chyba poszczególne miesiące.

Z wnętrzem było też różnie. Spora część papierów, wystawiona na pastwę czasu, aury, wilgoci i kto wie czego jeszcze była mało czytelna. A musiały leżeć tutaj od dawna bo w którymś momencie jakieś małe stworzenie szybko czmychnęło gdzieś głębiej jakby człowiek zniszczył mu dom czy żerowisko. A ta część co w jakimś fragmencie nawet była czytelna no to dla Koichi była niezrozumiała. Chyba jakieś naukowe coś. Jakieś wzory, równania, wykresy, opisy ale czego dotyczyły to nie miał pojęcia. Na pewno była cała góra tych segregatorów i nie było szans zabrać zbyt wiele. Jeden, dwa no może trzy jeśli by miał się nie obciążać. Może kilka więcej jeśli liczyć z ograniczeniem mobilności albo wywaleniem czegoś z obecnego ekwipunku.

Japończyk zabrał jeden opatrzony datą 2037 segregator, który miał solidnie spięte kartki. Nie wiedział co to jest, ale może za murem komuś się przyda. Ponownie wyszedł na korytarz i szybko acz ostrożnie zerknął przez drzwi co się dzieje w toaletach, co na klatce schodowej i czy za oknem nie widać gigantycznej, plującej kwasem ameby.

Stwora na korytarzu czy w pomieszczeniach nie dostrzegł. Ale gdzieś tam w pobliżu musiał być bo wciąż go słyszał. Więc w linii prostej pewnie nie dzieliło ich więcej niż pół setki kroków.
....
W archiwum zabrał się za przeglądanie napisów na grzbietach teczek zawierających dokumenty. Szukał czegoś niezwykłego, co normalnie nie powinno się znaleźć w takim miejscu. Jednak wszelkie ‘Tajne’, ‘Poufne’ czy wojskowe segregatory też leżały w orbicie jego zainteresowań. Zamierzał też zajrzeć do biurka.

Szafki, regały i to co na nich się znajdowało były w sporym nieładzie. Sporo z nich po prostu leżało na podłodze utrudniając poruszanie się po niej. A rzeczy było całkiem sporo. Zwykłe biurowe segregatory, jakieś wydruki, skoroszyty, książki, akta, mapy wszystko co można było spodziewać się po jakimś archiwum. Część była już tylko w takim stanie, że nadawała się do wyrzucenia albo na makulaturę. Inne były częściowo zatarte czy poplamione a niektóre wydawały się tylko brudne i zakurzone. Natomiast nazwy i tytuły jakie wpadły Japończykowi w oczy niewiele mu mówiły. Brzmiały mądrze i naukowo ale nie miał pojęcia z czym to się je. Coś o meteorologii, pogodzie, klimacie, geologii i tego typu sprawach. Ale o czym dokładnie to było to już nie wiedział.

Widział nawet jakieś zdjęcia lotnicze albo satelitarne albo mapy. Na nich były zaznaczone różne rzeczy. Jakieś strzałki, skrótowce, zakreskowane obszary, linie trochę jak na mapach pogodowych. Wyglądało na zdjęcia jakiegoś miasta, może nawet Londynu. Ale co przedstawiały tego już nie wiedział.
Koichi wybrał najsolidniej wyglądającą mapę, poskładał i dołączył do ekwipunku. Wziął także jeden ze skoroszytów.
Biurko bliższe drzwi okazało się typowo biurowym biurkiem. Trochę jak w bibliotece. Stał tam płaski, zakurzony ekran i listwa do wyświetlania wersji holo. W szufladzie znalazł standardowy biurowy sprzęt w postaci baterii gumek, ołówków, długopisów, spinaczy i tego typu rzeczy. W otwieranych bocznych szufladach zasoby kart. Wyglądało znów jak w bibliotece spis posiadanych zbiorów. Druga połowa biurka okazała się zamknięta.

Japończyk chwycił łom i podważył zamkniętą szufladę w okolicy zamka. Chciał jak najciszej, ale jednak skutecznie, otworzyć niedostępną część. Szukał miejsca, gdzie albo materiał biurka, albo same szuflady są najmocniej sfatygowane i naruszone zębem czasu.
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 20-02-2020 o 15:29.
Azrael1022 jest offline