Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2020, 21:38   #776
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Kliknij w miniaturkę

Loftus zorganizował cały zespół zwiadowców. Mimo braku Olega, trzech Ostatnich i wspierający ich tropiciel Brocka mieli szanse na zdobycie informacji i powrót w jednym kawałku. Ku coraz większemu zdumieniu zwiadowców, przez długi czas nie natykali się na Granicznych. Jeszcze niedawno słyszeli i okazjonalnych potyczkach, a tu cisza i spokój. Jakby zmienili zdanie i postanowili ruszyć w zupełnie innym kierunku. Nawet posterunek na rozstajach dróg wydawał się być porzucony. Musieli zdecydować - wrócić od razu i zameldować, że granicznych nie ma, czy pójść w kierunku Legau, ryzykując, że zostaną odkryci.


Kliknij w miniaturkę

Społeczeństwa opierają się na prostych gestach. Na przykład na oddawaniu przysług bez wynagrodzenia przy niekoniecznie świadomym założeniu, że ktoś kiedyś także mi pomoże. Weźmy na przykład takie pofatygowanie się osobiście by oddać komuś list. I poszukanie rusznikarza, który umie naprawić pistolet wytworzony przez ludzkich rzemieślników.
Społeczeństwa opierają się na prostych gestach. Nawet umgi rozumieją to na podstawowym poziomie. A dla khazadów klan jest ważny. A system przysług i długów niemalże święty. Galeb i Detlef oczywiście mogli zapłacić za jedzenie i materiały, tyle ile uważali za słuszne. Ale robocizna była gratis.

Rankiem następnego dnia wyruszyli w drogę powrotną razem z dziesiątką zaprawionych w bojach weteranów. Krasnoludzkie ścieżki szybko prowadziły ich do miejsca potyczki z goblinami. A stamtąd nietrudno byłoby pójść do byłego obozowiska maga i goblinów, czyli miejsca, w którym nie tak znowu dawno "gościli" Galeb i Detlef. I pewna Estalijka. To znaczy nietrudno byłoby pójść tym, którzy jako tako pamiętali drogę powrotną stamtąd. Pozostałym szukanie śladów ukrytych przez Maga Iluzji mogłoby zająć znacznie więcej czasu. Czy zatem poświęcą trochę czasu na pomoc pobratymcom w ich misji czy ruszą od razu do obozowiska?
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline