Zapasowa peleryna Lothara przydałaby się teraz jak znalazł, ale po pierwsze, była w plecaku, a po drugie, gaszeniem zajął się Axel. Co ważniejsze, po trzecie, Ulf wyłączony z gry mógł mieć szczęście i ugasić się równie łatwo jak zapłonął. A by tak się nie stało, Lothar przycelował i wykonał, jak to mawiają Bretończycy, coup de grace.