Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2020, 22:15   #15
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Tyler nawet nie zatrzymał się przy swoim domu, po prostu przeszedł koło niego. Dom Tylera był pierwszy po lewej, zatrzymali się przez czwartym z prawej. Ogrodzenie nie było tak porządne, było bardziej prowizoryczne. Z tego co Hector zdążył zobaczyć (mimo mgły), otoczone domy były zamieszkane. Widział na razie trzy, między nimi pustostany, z częściowo powybijanymi oknami.
Tyler nawet nie zadzwonił, tylko otworzył furtkę (prosta zasuwa), i podszedł do odłażących z farby drzwi. Zapukał. Dwa razy po dwa.

Trwało to chwilę, zanim szczęknął zamek, potem drugi i chyba trzeci. Na zadaszony ganek wyszła starsza kobieta. wyraźnie niższa od Hectora, zszarzałej twarzy. Szare włosy przycięte na krótko, w nosie błyszczący kolczyk. Wyglądała na siedemdziesiąt, ale pewnie miała coś koło dychy mniej.
- Cześć Jackie - Tyler nie bawił się w wymianę grzeczności. Wskazał palcem na Hectora - to Hector, samochód mu się rozkraczył i szuka miejsca na nocleg. W zamian jest chętny do pocięcia ci drewna.
Jackie zmierzyła ich obu wzrokiem. Hector znowu poczuł ten rodzaj zdystansowania, w stosunku do jego samego jako obcego, a co do Tylera... Być może Jackie ceniła sobie własną niezależność?
- Czyli krótko mówiąc znalazłeś kogoś, kto odwali za ciebie czarną robotę? - Jackie uśmiechnęła się krzywo. Potem już normalnie do Hectora.
- Jackie Smith - wyciągnęła rękę.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 26-07-2021 o 23:31.
JohnyTRS jest offline