Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2020, 16:01   #17
Kesseg
 
Kesseg's Avatar
 
Reputacja: 1 Kesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputację
- I to jest coś co przyjemnie jest usłyszeć! - ucieszył się Jednoręki, odłożył Desert Eagle'a do kabury i energicznie uścisnął dłoń Marlo. - Czekaj… Powiedziałeś Grim? Ten Grim od hoteli, kasyn i imprez? Ho! Nieźle! To koszta rzeczywiście nie będą problemem - zaśmiał się. - Zapraszam w moje skromne progi. Proszę, proszę… - otworzył drzwi do hangaru, gdzie stał prosty, ale solidny, drewniany stół, z plastikowym krzesłem po każdej stronie. Phil usiadł na jednym z nich, gestem wskazując drugie. Ignorował stygnące trupy trzech latynosów, z których jeden, prawdopodobnie przywódca, miał oderwane ramię.
- Mówiłeś o zmieceniu problemu z powierzchni ziemi… o jak wielkim problemie mówimy?

Marlo i rozsiadł się na plastikowym krześle jak co najmniej król na swoim tronie. Kiedy nareszcie go poznano humor nieciekawy od rozmowy z porywaczem poprawił mu się do tego stopnia, że nawet na twarzy zagościł mu szeroki, firmowy uśmiech. Serio na co komu prezencja jeśli było się nim? Na trupy spojrzał przelotnie. Ich krew trochę go drażniła. Ale przecież potrafił być ponad to i ponownie skupił się na rozmówcy. Postanowił nie owijać sprawy w bawełnę. Nie było na to czasu.
- Jutro punkt dwudziesta ze stadionu w mieście ma zostać krater. Ktokolwiek kto będzie na tyle głupi by tam się pojawić spali się na wiór w żywym ogniu i to zanim zdąży w ogóle pomyśleć o ucieczce. Fala musi uderzyć błyskawicznie i być tak szeroka by nawet parowiekowy wampir z nad wyraz dobrze rozwinięta akceleracją nie miał szans uciec. Potrafisz to zrobić?

- Wysadzić stadion?! Wysoko mierzysz, chłopcze! - Phil uderzył dłonią w kolano. - Powiem ci, że to o co prosisz nie jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Tylko limit czasowy, który mi dajesz, jest nie do przyjęcia. Zebranie materiałów to raz, bo nie siedzę na taktycznej miniatomówce - zażartował. - Rozłożenie ładunków… - podrapał się po policzku - potrzebowałbym dwóch sprawnych rąk i dziesięciu profesjonalnych saperów do pomocy. No ale potrafiłbym to zrobić. I szczerze mówiąc, chętnie bym spróbował. Ale nie bez zgody Tommy'ego. A on na to nie pójdzie, bo wie, że cholerny Żyd wściekłby się, jakbyśmy wysadzili coś nazwanego jego imieniem.

-Ci goście muszą zginąć. - powiedział zimno Marlo.
-A taka okazja kiedy będę na widelcu może się nie powtórzyć. - no chyba że da siebie doić jak dojna krowę i będzie na tyle głupi by do nich podejść. Wiedział że mogą namieszać mu w głowie i to czymś znacznie, znacznie gorszym niż zwykła toreadorza prezencja. Nocrum go ostrzegała... Wyciągnął telefon.
-Dobra masz jego numer? Czy mam zapytać swojego dilera? Serio zapytam ile chciałby za nowy stadion i będzie po sprawie. -powiedział bez ogródek. Myśląc jeszcze nad innymi rozwiązaniami.
-Phil jak duży zasięg może mieć samochód pułapka? - tylko kogo by tam do nich wysłał. Jedna ze swoich funek… Nie… No nie był taki. Chociaż… Nie. O! Wyślę szofera!

- Ktoś ci tu ostro zaszedł za skórę… - mruknął Jednoręki, kiwając lekko głową. - Samochód pułapka to bardzo dobry pomysł. Praktyczny, ale i wszechstronny. W zależności od potrzeb można użyć różnego rodzaju samochodów i materiałów. Można przygotować kontrolowaną eksplozję, jeśli chodzi o pozbycie się osób we wnętrzu wozu, ale i taką, po której firma budowlana Carringtona będzie miała pełne ręce roboty - wyjaśnił.

- Numer kogo? Do Tommy'ego czy Hymana? Bo ten drugi to szybciej ty sam powinieneś mieć, skoro oboje pławicie się w mamonie z hoteli i kasyn - zaśmiał się, po czym podał Marlo kartkę z kilkoma liczbami. - Bezpośrednia linia do Księcia.

- Wolałbym rozwalić pół dzielnicy niż używać wątpliwej jakości przynęty. Ale jak nie będę miał wyboru to spróbujemy w ten sposób. Na serio trzeba ich usunąć zanim zabiją mnie a potem każdego innego wampira z maskarady. A szanse na to będziemy mieć jutro i dlatego trzeba ją maksymalnie wykorzystać. - Na szybko przemyślał wysłanie tam szofera. Wiedział że go przekona. Był jego szefem i mógł też wpływać na ludzi. Wiedział również że gość zginie ale lepiej żeby go to spotkała niż jego. Tylko… czy tych dwóch podejdzie do niego… Może jakby zainstalował w wozie głośniki i… prowadził z nimi rozmowę na żywo przez krótkofalówkę z bezpiecznej odległości... Czy to było w ogóle możliwe… Zastanawiając się czy zna wampira który potrafiłby to ogarnąć.
Szybko wystukał numer do linii księcia i czekał zniecierpliwiony. Wysadził by i całe miasto bez zgody ale jego współpracownik miał wyraźnie „jakieś” skrupuły.
 
__________________
Voracity - eng cover (Overlord 3 season OP)
Kesseg jest offline