Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2020, 17:58   #21
Kesseg
 
Kesseg's Avatar
 
Reputacja: 1 Kesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputację
- Mogę liczyć na czołg? - zapytała Roxi. - A nie miało być bez zbędnego naparzania… W takim razie przyda się kwota o którą poprosili porywacze w oznakowanych banknotach, lub jakiś nadajnik… w sumie mogę taki zrobić, jak dostanę części, przygotuję listę. Będę potrzebować też walizkę do rozprucia, albo z podwójnym dnem. Jeśli Ethan nie ma samochodu kuloodpornego, to taki się przyda. I ja też będę potrzebować broni, ale czegoś większego, ale bardziej dyskretnego, sztuk dwie, chyba że mam być bardziej subtelna i powinnam wziąć broń biała - powiedziała w końcu.

-Mam kuloodporny wóz. Chyba…- zastanowił się po chwili.

- Musimy wiedzieć na pewno, bo wbrew temu co pokazują w filmach, jak schowasz się za drzwiami zwykłego samochodu to nie unikniesz kul - powiedziała poważnie dziewczyna. - Chyba, że chcesz zostać serem szwajcarskim - dodała wzruszając ramionami.

-Nie no stać mnie na taki wóz. Po prostu nie pamiętam. - powiedział masując sobie skronie jakby to miało pomóc. W końcu strzelił ponownie palcami.

-Wiem. Zadzwonię do sekretarki, żeby skołowała kasę. Porwali Nocrum, to wiem, że ja muszę zapłacić. I… Wiem, że wszyscy zakładacie że siedzę na pieniądzach jak wielki zły smok. Ale większość mam ulokowane w akcje. I…Inne dochodowe inwestycje. Powinienem dać jej czas... - powiedział wyjmując telefon i wybierając numer Elizabeth. Zastanawiając się czy pamięta o tym że miała mu załatwić psa.

Roxi jęknęła.
- Nikt nie mówi, że cię nie stać. A pieniądze nie powinny być prawdziwe. Najlepiej żeby to było dobre podróbki. Mamy takie środki, czy gwiazda disco będzie musiał się wykosztować? - zapytała patrząc na księcia i w międzyczasie szukając na mapie miasta miejsca które mogłoby być dobrą kryjówką, zawężając poszukiwania do miejsc w których pojawili się podejrzani. Niestety bez dodatkowych informacji było to szukanie konkretnej igły w stogu innych igieł.

- Oczywiście, mogę zapewnić to o czym mówicie, jeśli chcecie skorzystać z moich zasobów - Książę zaczął zapisywać sobie listę na kartce papieru. - Rewolwer to pomniejsza przysługa, samochód kuloodporny byłby już średnią, podobnie walizka z odpowiednią kwotą w podrobionych banknotach, a moje podróbki, nie chwaląc się, są jednymi z najlepszych… - uśmiechnął się lekko. - Nadajnik oraz każda sztuka broni to pomniejsza przysługa, chyba że chcesz coś specyficznego i trudniej dostępnego - spojrzał na dziewczynę - wtedy średnia. Oczywiście ostateczna decyzja należy do was, ale potrzebowałbym deklaracji teraz, jeśli wszystko ma być przygotowane na jutrzejszą noc.

- No to świetnie! Dzięki wielkie! Dobry plan. - Marlo ucieszył się i pochwalił Roksi. Perspektywa tego że nie zbiednieje była równie krzepiąca jak to że może jednak przeżyje jutrzejsze spotkanie.

- Wystarczy mi coś nie rzucającego się w oczy… i może snajperka. Trzeba też założyć podsłuch i namierzanie rozmówcy, może da się go zmierzyć po numerze… i plany stadionu - zaczęła myśleć na głos. - Strasznie mało czasu na przygotowanie do takiej imprezy - stwierdziła patrzą na księcia krytycznie. W końcu on ją wyznaczył do pomocy, więc mu się należało. - Chcę się upewnić. Mamy udawać że współpracujemy i grzecznie oddać im pieniądze, żeby czekać co będzie dalej? Czy może jeśli się da wyeliminować tą grupę, biorąc jednego delikwenta na spytki, żeby się dowiedzieć kim są i po co się nam do miasta sprowadzili? - zapytała szukając w PANtopie planów stadionu, jak najdokładniejszych.

-Dobra to już ustalcie szczegóły - Powiedział Marlo zerkając na zegarek i wstał by rozmówić się z Elizabeth i przejść w bardziej dyskretne miejsce. Ciekawiło go to co załatwiła i… Czy miała dla niego psa. Może to głupie ale pies i gnat i czuł się najbezpieczniejszym wampirem w okolicy.

- Tak, macie podjąć grę i korzystając z okazji zebrać jak najwięcej informacji. Jeśli uda nam się zidentyfikować albo namierzyć grupę, osiągniemy sukces. Oczywiście, jeśli nadarzy się okazja do nawet większego zwycięstwa, możecie wykazać inicjatywę, ale robicie to na własne ryzyko. Nie będzie nikogo, kto by wam przyszedł na ratunek, rozumiemy się? - upewnił się Książę.
Malkavianka tymczasem odnalazła plany Stadionu Hymana. Nie były tak dokładne, na jakie liczyła, ale w połączeniu z rozbudowaną galerią zdjęć, powinny wystarczyć.

- Pokrzepiające - stwierdziła Roxi. - W takim razie poproszę jeszcze tą snajperkę. Lepiej będzie jak nikt mnie nie będzie widział z Grimem. Przyda się też jakiś transport, który podrzuci mnie tam przed nim - powiedział. - Ej, Ethan, zostajemy, chyba że rozstaniesz się z telefonem na jeden dzień. Muszę zaaplikować ci pluskwę i sprawdzić numer - rzuciła przez ramię. - Przyda mi się jakiś kąt do pracy. Ma książę lodówkę? - zapytała.
---
Marlo tymczasem odszedł za akwarium. Maxwell odebrała wreszcie, ale widać było, że dopiero co się obudziła. Potwierdziła, że pies został zamówiony w trybie pośpiesznym i że po załatwieniu ostatnich formalności zostanie Ethanowi dostarczony.

Hmn… Marlo nie lubił takich informacji. Wolał konkretne terminy. Zwłaszcza że nie był pewien tego czy jutro będzie jego ostatni dzień w życiu. No ale… Miał serce. Podziękował i powiedział żeby dzwoniła jak tylko psiak będzie po czym wyłączył się. Wrócił do reszty.
-To jak zostajemy tu? Bo jak tak to powinienem zadzwonić po dziewczyny. Wiecie… Pomagają mi się uspokoić i opanować. Czuje się z nimi bezpieczniej...

- Przyślę ci samochód z kierowcą, to drobna przysługa. Powiedz tylko skąd ma cię odebrać. W bagażniku będzie miał snajperkę - zapewnił Roksanę. - Lodówkę mam, ale nie udostępniam - odpowiedział Książę rozbawionym nieco tonem. - Poza tym niedobrze by było, gdybyście zostali tu zbyt długo, informacja może się rozejść. Póki co lepiej by było, gdyby wszyscy myśleli, że nie macie mojego poparcia i działacie na własną rękę
 
__________________
Voracity - eng cover (Overlord 3 season OP)
Kesseg jest offline