Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2020, 20:34   #777
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Realizacja planów kaprala odnoszących się do potrzeby uzupełnienia medykamentów oraz naprawy uzbrojenia pokazała, że razem z Runiarzem są traktowani w szczególny sposób - nie chodziło wyłącznie o uprzejmość miejscowych dawi, ale o przystępność cen, a w przypadku naprawy oręża o brak opłaty za robociznę. Takie rzeczy się zdarzały, jednak oferowanie obcym przecież krasnoludom wykonania usługi po kosztach materiałów było inwestycją nie gwarantującą zwrotu przysługi - o ile zawsze można zażądać spłaty zaciągniętego długu, to wymaga to powiadomienia dłużnika, a oboje z Galebem byli tutaj obcy i Bogowie Przodkowie raczyli wiedzieć, kiedy znowu przyjdzie im odwiedzić Karak Hirn.

Detlef przystał na oferowane warunki, jednak postanowił nadwyrężać siły i zasoby gościnnych gospodarzy jak najmniej - za osiem mikstur leczących i pół tuzina kojących naparów zapłacił pół setki koron w złocie siwemu jak śnieg i niemal zupełnie ślepemu aptekarzowi (podobno ingrediencje dobierał na węch i smak, a grube szkła okularów z rżniętego górskiego kryształu w rogowej oprawie nosił wyłącznie dla zachowania pozorów), natomiast kolejne pięć dziesiątek złociszy zostawił w pracowni rusznikarza jako dobrowolny datek za zużyte czyściwo, smar do samopałów i wymienione uszkodzone części (choć naprawa polegała w znakomitej większości na wyczyszczeniu i przesmarowaniu mechanizmów), samemu pomagając przy doprowadzaniu broni do porządku, a przy okazji szlifując swoje umiejętności w tym zakresie pod okiem doświadczonego rzemieślnika. Żegnając się z postawnym, ale niewiarygodnie zręcznym mistrzem otrzymał od niego skórzane zawiniątko zawierające kilka precyzyjnych narzędzi oraz zestaw do konserwacji mechanizmów spustowych i luf, za pomocą których może spróbować usunąć proste usterki samopałów samodzielnie oraz utrzymać je w dobrym stanie. Prezent, choć złożony z niewielu i do tego używanych narzędzi był niezmiernie przydatny w warunkach polowych, co Detlef docenił wracając po chwili do pracowni z antałkiem jasnego i doskonale orzeźwiającego ale.

Ostatnie dziesięć złotych krążków zostawił w tym samym szynku, w którym kupił beczułkę chmielowej ambrozji - oprócz piwa zamówił spory zapas pakietów żywnościowych przygotowywanych zwykle dla wojowników tunelowych dawi. Poza oczywistą wadą, jaką była niebotyczna cena miały tę zaletę, że pakiet wielkości dłoni i gruby na dwa palce zaspokajał głód rosłego krasnoluda na cały dzień. Byłyby doskonałym źródłem żywności, gdyby przyzwyczaić się do smaku przypominającego trociny wymieszane z zalatującym stęchlizną owsem. W ciasnych tunelach śmierdzących grobimi, urkami lub szczurem nie była to najgorsza rzecz, jaka mogła się przytrafić brodatemu wojownikowi. Kapral zabrał zapas pakietów dla pięciu mężczyzn na dwa tygodnie.

Po wizycie w karaku sakiewka kaprala schudła o więcej niż połowę, ale ten był przekonany, że to były dobrze wydane pieniądze.

* * *

Gdy dotarli na miejsce potyczki z grobimi towarzyszący im oddział wojowników zamierzał pójść dalej do obozowiska, o którym wspominał Runiarz. Detlef nie mógł tutaj pomóc, więc decyzja należała do Galeba. Choć chciał wracać na przełęcz do reszty Ostatnich uważał, że powinni zrobić tyle ile mogli, by zadanie oddziału karnego było jak najłatwiejsze i by dawi wrócili do twierdzy z możliwie niskimi stratami lub, jak Bogowie Przodkowie pozwolą, i bez nich. Ich nieco późniejsze przybycie na przełęcz niewiele zmieni w układzie sił - to Brock kontrolował przełęcz i bez niego nie było szans na jej dalsze utrzymanie. Jeśli wciąż nie zmienił zdania, to obecność dwójki khazadów nic nie zmieni.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline