Ja do naszego z Vi dialogu dodam tylko, że nie mam pojęcia co robić. Schodzić pod pokład, według mnie, nie ma sensu. Każde takie działanie kończyło się jak dotąd czyjąś śmiercią, a nam nic z tego nie przychodziło. No chyba, że po to żeby wysadzić tą kupę żelaza w powietrze i patrzeć jak osiada na dnie
Zasadniczo nie widzę możliwości ani zapolowania na Theissa, ani na konstrukta. Ogarnia mnie poczucie beznadziei i bezsensowności naszych poczynań. Jak w horrorze z prawdziwego zdarzenia
A tak generalnie to mój pomysł z poprzedniej kolejki był taki żeby skontaktować się z Bishopem, innego nie miałem, więc i nad tą mapą trudno było coś wymodzić. Moje pytania z doca też pisane trochę na siłę i myślę Pip, że to zauważyłeś
Tęsknię za Luckiem, on by pewnie coś wymyślił.