Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2020, 07:53   #1725
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Przesunięty niemalże na próg płonącego pokoju Leonard zgasł i teraz sobie leżał, czując się jak niepotrzebny dodatek do toczącej się tuż obok niego rąbaniny. Bo tak można było nazwać to, co trójka awanturników wyprawiała z rycerzem Chaosu. Odziany w osmaloną zbroję, na wpół oślepiony Ulfhednar miotał się wkoło, przyjmując na siebie dziko spadającą lawinę ciosów. Klingi z brzękiem uderzały o płyty białego pancerza, co rusz wyszczerbiając płyty lub urywając folgę lub którąś z mniejszych płyt. Ulf jednak w tym z góry przegranym dla niego starciu nie pozostawał dłużny – mimo swojego stanu, rycząc dziko rozdawał pancerne ciosy pięściami i głową. Niemal dostało się Lotharowi, którego twarz pięść rycerza minęła o włos. Mniej szczęścia miał Axel, którego twarz weszła w bliski kontakt z dymiącym hełmem Ulfhednara, kiedy Mayer wyrywał zaklinowane ostrze spomiędzy płyt zbroi. Krew trysnęła z rozwalonego nosa i pękniętego łuku brwiowego, a zamroczony Axel osunął się na podłogę. Oberwało się również Berniemu, którego rycerz przygniótł do ściany tak mocno, że aż zatrzeszczały żebra. Ucisk zelżał w momencie, w którym Lotharowi udało się wbić miecz głęboko między obluzowany obojczyk a krawędź hełmu. Ulhednar wrzasnął. Krzyk przeszedł w charczący bulgot, aby w końcu umilknąć. Rycerz zachwiał się i osunął martwy na ziemię.
 
xeper jest offline