Koniec wieńczy dzieło.
Ale, prawdę mówiąc, Axel nie widział samej końcówki walki z Ulfem, ale gdy otworzył oczy, rycerz leżał już martwym trupem.
Co prawda Axel czuł się mniej więcej tak samo, ale jednak mógł się, z pewnym co prawda trudem, poruszać.
I miał zamiar tę umiejętność wykorzystać, by jak najszybciej wydostać się z tego przeklętego zamku, ze spotkania z baronówną rezygnując.
- Ja tam na nikogo nie mam zamiaru czekać - powiedział, podnosząc się z podłogi i zabierając miecz. - Zamek się spali do końca sam z siebie, z drugą suką, jak to barwnie określiłeś, w środku, a ja nie chcę zostać przysypany cegłami czy też sfajczyć się w płomieniach.
Nie czekając na odpowiedź ruszył w stronę schodów, po drodze ładując kuszę.