Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-02-2020, 15:33   #66
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Tanyr de Hayrys - przedstawił się mag, do słów dołączając odpowiedni ukłon. - To dla mnie zaszczyt i przyjemność móc poznać Waszą Wysokość. Lady de Vilan. - Skinął głową. - Miło poznać.
Zev bacznie przyglądał się obu kobietom z nieukrywanym podziwem dla urody każdej z nich. Gdy Tanyr się wyprostował, sam zrobił krok do przodu
- Zevran vis Molen, Pani, do usług wszelakich, to zaszczyt niemały dla mnie! - powiedział głośno wpatrując się jeszcze moment w Księżną i uśmiechając szarmancko, po czym złożył elegancki pokłon, który wręcz miał we krwi. Następnie wzorem swojego poprzednika odwrócił się w stronę towarzyszącej Księżnej damy. - Pani, niezmiernie mi miło, Zevran vis Molen - rzucił pewnym głosem i ponowił ukłon.
- Sher Nazar - przedstawił się uprzejmie khajiit. - Były łowca i szeryf, obecnie do usług Waszej Wysokości - powiedział Sher, kłaniając się nisko obu paniom z nie zaprezentowaną dotychczas gracją.
- Lisa Artful. - Kolejna osoba w kolejce zabrała głos. - Oficer pojednanej gildii złodziejskiej i lojalna poddana Rolanda Pattena. Jestem naprawdę zaszczycona - powiedziała z uśmiechem Lisa, po części się kłaniając i po części kucając, co w efekcie wyglądało bardzo dostojnie.
- Kaelon Surjen, do usług - śnieżny elf nie dał się zbić z tropu wyznaniami stojącej obok niego kobiety i ukłonił się nisko przed księżną. Nie wdawał się jednak przy tym w dodatkową prezentację swojej osoby.

Jej Wysokość przyglądała się każdemu po kolej, a gdy wszyscy już się przedstawili, spojrzała w pierwszej kolejności na Tanyra.
- Znam rodzinę de Hayrys. Z zachodniej prowincji, nad morzem, czarna łódź w herbie? - powiedziała Księżna, w tak dyplomatyczny sposób że mogło to być zarówno stwierdzenie jak i pytanie. Tanyr skinął głową. - Jest pan więc młodym i wykwalifikowanym czarodziejem - stwierdziła, co wcale nie było dziwne skoro sama ufundowała szkołę magii, którą ukończył Tanyr. - Dostarczenie próbek owoców to drobnostka, ale są poważniejsze sprawy, w których pana pomoc może mi się przydać. Proszę powiedzieć, co pan wie o nadchodzącym wydarzeniu? - spytała, udzielając tym samym głosu Tanyrowi.
- Nic, Wasza Wysokość - wyznał szczerze mag. - Prawdę mówiąc przed chwilą dopiero dowiedzieliśmy się o obecności Waszej Wysokości. Ale chętnie pomożemy, jeśli taka będzie konieczność - zapewnił.
- Pan Hantrel dochował więc tajemnicy - zauważyła Volume de Vilan.
- Oczywiście dochowałem, Wasza Wysokość - potwierdził z dumą Edmund.
- Dobrze zatem - powiedziała Księżna z delikatnym uśmiechem. - Mamy jeszcze dużo do zrobienia. Zanim jednak was wtajemniczę, niechaj wszyscy się wypowiedzą. Powiedzcie, jak wam się pracowało dla pana Hantrela? - Księżna zwróciła się do wszystkich zgromadzonych.
- Praca była ciekawa, bo pełna przygód - odparł Tanyr. - Ale ktoś miał za długi język, Wasza Wysokość, bowiem banda piratów chciała przejąć przesyłkę. Dlatego powiedziałem, że były przygody.
O rozrywce, jaką dostarczyła mu Ruda, nie miał zamiaru wspominać.
- Bez zastrzeżeń Wasza Wysokość - podjął Piwny Rycerz, gdy po słowach Tanyra zapadła cisza. - Zadanie okazało się bardziej wymagające niż sądziliśmy, ale z mojego doświadczenia wynika, że to typowe w tej branży. Z zapłatą nie było żadnych problemów, a nawet udało się wynegocjować lekką podwyżkę. Oby więcej takich zleceniodawców - dokończył z lekkim uśmiechem na moment spoglądając na Hantrela, który odpowiedział mu delikatnym skinieniem głowy.
- Wcześniej się nie znaliśmy, ale współpracowaliśmy bardzo dobrze - zauważył Sher. - Wygraliśmy z piratami. Plotki mające nas zniechęcić okazały się bezcelowe, gdyż wykonaliśmy nasze zadanie. I jesteśmy gotowi przystąpić do kolejnych - powiedział khajiit, kłaniając się lekko księżnej.
- Owszem - przyznał Kaelon. - Zastanawia nas jednak, jak kolekcja owoców nabrała aż takiego znaczenia. Chodzi zapewne o wspomniane przez Waszą Wysokość wydarzenie, ale chętnie dowiemy się więcej, oczywiście zachowując tę poufną wiadomość dla siebie - powiedział dyplomatycznie śnieżny elf.
 
Kerm jest offline