Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2020, 12:24   #20
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Noc 5 na 6 marca 2050, dom Jackie Smith w Caligine Town

Wieczorny posiłek pokazał się smaczny i pożywny, a sama gospodyni przyjazna i nie stroniąca od rozmowy, ale cała konwersacja przyczyniła się do ogromnego rozczarowania Hectora. Monter niczym nie dał tego po sobie poznać, lecz długa rozmowa z Jackie utwierdziła go we wcześniejszym przeświadczeniu o tym, że Caligine nie miało na mapie ekonomicznej Wschodniego Wybrzeża najmniejszego znaczenia. Wizyty w takich położonych na uboczu i generalnie zapomnianych społecznościach mogły czasami odkryć istnienie prawdziwych perełek - źródeł cennych surowców i zasobów - lecz dużo częściej kończyły się fiaskiem pod postacią pozbawionych śladu profitu zapadłych dziur, z których każdy zdrowy na rozumie starał się jak najszybciej emigrować.

Takim właśnie miejscem jawiło się Caligine Town - prawie wymarła i beznadziejnie zabiedzona społeczność, przed którą pozostawało kilka lat powolnego dogorywania przed nieuniknionym przeistoczeniem się w miasteczko duchów.

Kiedy Jackie poszła do siebie, Hector ułożył się w śpiworze na wskazanej mu przez gospodynię kanapie. Załadowany karabin wcisnął pomiędzy siebie i ścianę pokoju, bo chociaż został życzliwie przyjęty przez miejscowych, wciąż nie mógł zapomnieć, że znajdował się na całkowicie sobie nieznanym terytorium. Wsłuchany w poskrzypywanie i trzaski starego obcego domu, mężczyzna przymknął oczy i przywołał wspomnienie studiowanej regularnie drogowej mapy Pensylwanii.

Caligine okazało się równie chybionym strzałem, co Spring Church czy Apollo. W opinii Garcii najlepszym wyjściem z przejściowego kryzysu było szybkie opuszczenie miasteczka i jazda na południe w stronę Avonmore. Jeśli któryś z dwóch znajdujących się tam drogowych mostów na Kiskiminetas wciąż był przejezdny, pokonanie go otworzyłoby Nowojorczykowi drogę prościutko na Pittsburg, cały czas na zachód trzysta osiemdziesiątką. Gdyby jednak pech wciąż montera nie opuszczał, ten musiałby nadłożyć drogi aż do Saltsburga w nadziei, że tam most wciąż jeszcze stał.

Hector wbił sobie do głowy, że musi rano wypytać Jackie o Avonmore i mosty, po czym przekręcił się na bok i przyłożywszy głowę do wysłużonej starej poduszki zasnął snem sprawiedliwego.


Pytania do gospodyni przed złapaniem za siekierę:

- czy Avonmore jest zamieszkane i przez kogo,
- czy wie coś o przejezdności mostów na rzece Kiskiminetas?


 
Ketharian jest offline