Drużyna Bravo 3 - My mamy mózgi, stąd nasza przewaga - odparł Billy na słowa sierżanta. W ramach relaksu wymienił magazynek na nowy. - Przynajmniej część z nas ma - dodał, nim sierżant zdążył skomentować jego wypowiedź.
- Te potwory też mają mózgi - wtrącił nagle Ferris, a kilka osób przewróciło oczami, czy też uśmiechnęło się pod nosem.
- Dzięki temu można je zabić jednym strzałem - odpowiedział Billy. - Jeśli ktoś trafi w ten mózg, w którym telepie się tylko jedna myśl.
- Łeb mają duży, więc trafisz nawet ty? - Powiedziała zadziornie Nicky, po czym niewinnie zamrugała ślipkami.
- Trafiam w to, co chcę... - Billy powiódł wzrokiem po jej sylwetce. - I, w przeciwieństwie do niektórych, nie potrzebuję do tego setki pocisków.
- E tam… takie jedno "pyknięcie", gdzie tu frajda… - powiedziała Marine, i jej biodra jakby drgnęły?
- Można się nie ograniczać do jednego "pyknięcia" - odparł. - Wszystko zależy od celu... jeśli dostarcza frajdy. - Uśmiechnął się nieco dwuznacznie.
- Już ci... - zaczęła “Ognista” Nicky, gdy…
- Albo sobie wynajmijcie jakiś pokój, albo stulcie gęby - warknął sierżant, przysłuchując się - podobnie zresztą jak paru innych Marine - tej dziwacznej rozmówce. Następnie Reynolds spojrzał w tył.
- Co oni kurwa tam tak długo potrzebują? - powiedział, po czym ruszył na tyły - Przejmujesz - dodał jeszcze do Singa na odchodne.
- Jasne - odparł Billy, nie do końca rozumiejąc, co ugryzło Reynoldsa w zadek. Odprowadził sierżanta wzrokiem, po czym spojrzał na Nicky. - Dokończysz w bardziej sprzyjających warunkach - zaproponował.
Po tym, jak Reynolds zniknął z pola widzenia, odezwał się Pits:
- Wy chyba lubicie tak wnerwiać sierżanta, co?
- My coś powiedzieliśmy nie tak...? - Billy przeniósł wzrok na pytającego. - Z pewnością się mylisz. - Ponownie spojrzał na Nicky i lekko się uśmiechnął. - Jesteśmy niewinni...
- Ta, jasne, a ta wasza mała rozmowa o strzelaniu, to wcale nie były przesłanki seksualne, nie? - odpowiedział Larry. - Wbrew pozorom, nie otaczają was same bezmózgi - Operator Smart Gun wzruszył ramionami.
- Każdy widzi to, co chce - odparł spokojnie Billy. - A nawet gdybyśmy mówili o seksie, to nie przedszkole. Wszystkie tematy są dozwolone. Chyba że jego wysokość regulamin mówi co innego - doda z ironią. - Harry? - Przeniósł wzrok na szeregowego Francisa. - Twoje magiczne pudełko milczy?.
- Jakie pudełko, co? - zgłupiał Francis.
- Motion Tracker - wyjaśnił Billy.
- Aaaaa… no cisza i spokój, na szczęście - odpowiedział Marine wpatrując się w Motion Tracker, a Nicky spojrzała na Willa, i przewróciła oczami, uśmiechając się pod nosem.
Billy mrugnął do niej, ale zachował całkowitą powagę. |